Po nieudanym czerwcowym buncie Jewgienija Prigożyna, szef Grupy Wagnera wraz ze swoimi najemnikami pojawił się na Białorusi. To właśnie tam budowano obozy wojskowe, gdzie mieli szkolić się żołnierze. Niespełniona obietnica. Łukaszenka zapewniał Prigożynowi bezpieczeństwo W tamtym czasie białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka wydał deklarację, która okazała się nie mieć żadnego pokrycia. Doradca ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko opublikował wideo, na którym słychać zapewnienia Łukaszenki, że "kucharz Putina" będzie bezpieczny. - Powiedziałem Prigożynowi, że gwarantuję jemu oraz jego najemnikom, że sprowadzę ich na Białoruś. Przekazałem mu: Gwarantuję tobie i twoim żołnierzom, którzy przybędą na Białoruś w konwoju, całkowite bezpieczeństwo - mówił Łukaszenka i podkreślił, że wagnerowiec wierzył w obietnicę i że "będą działać w tym kierunku". Heraszczenko opatrzył nagranie podpisem: "Wizualizacja dla tych, którzy wciąż chcą 'negocjować'". Wideo jest szeroko udostępniane w sieci. W ciągu kilku ciągu wyświetlono je ponad 120 tys. razu. Katastrofa samolotu Prigożyna Słowa Alaksandra Łukaszenki okazały się nie mieć żadnej mocy. W środę po godz. 18 czasu lokalnego między Moskwą a Petersburgiem rozbił się samolot, na pokładzie którego w chwili katastrofy znajdowało się 10 osób. Na liście pasażerów znajdował się szef Grupy Wagnera Jewgienij Priożyn - co potwierdziła Rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego - oraz jego "prawa ręka" Dmitrij Utkin. Żadna osoba znajdująca się na pokładzie nie przeżyła. "Wszczęto śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Embraer, do której doszło wieczorem w obwodzie twerskim" - podała TASS, powołując się na Rosjawiację. W związku z prawdopodobną śmiercią Jewgienija Prigożyna Grupa Wagnera będzie musiała znaleźć nowego przywódcę. Media już zaczęły typować następcę i rozpisują się o Andrieju Troszewie pseudonim "Siwy". Dowódca, formalny numer "dwa" wagnerowców odmówił poparcia marszu na Moskwę w czerwcu. W sieci natomiast użytkownicy prześcigają się w teoriach mówiących o powodzie katastrofy. Pod uwagę biorą zamach, eksplozję na pokładzie samolotu, błędy, czy zestrzelenie maszyny przez system obrony przeciwlotniczej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!