O dochodzeniu poinformował w piątek sam zakład odpowiedzialny za kontrolę stanu technicznego oraz konserwację zabytku. Śledztwem w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci objęto kierownictwo tej instytucji pod nazwą Opera di Santa Croce. Mężczyzna uderzony w głowę dużym fragmentem, jaki spadł z wysokości około 20 metrów, zginął na miejscu w trakcie zwiedzania bazyliki. Był tam z żoną, historykiem sztuki. Burmistrz Florencji Dario Nardella wyraził nadzieję na to, że przyczyny tragedii zostaną jak najszybciej wyjaśnione. "Stawką jest wiarygodność Florencji i Włoch" - powiedział. Dzień po tragedii słynna florencka bazylika, zbudowana w XV wieku, była zamknięta na znak żałoby.