W poniedziałek wieczorem ruszyły stacjonarne kontrole w Brandenburgii i Saksonii na granicy z Polską i Czechami. Policja federalna rozpoczęła je tuż po ustępstwie minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser, która po długim okresie wahań powiadomiła Komisję Europejską o kontrolach na granicy z Polską, Czechami i Szwajcarią. Jak podało niemieckie MSW, tymczasowe kontrole na granicy z Austrią, które wprowadzono już jesienią 2015 roku, zostaną przedłużone o kolejne sześć miesięcy. Nancy Faeser uzasadniła ten krok m.in. ograniczeniem nielegalnej migracji. Ponadto, jak podano w komunikacie resortu, celem jest "jeszcze większe zwalczanie przemytu migrantów". Niemcy. Kontrole na granicy z Polską - W graniczącej z Polską Brandenburgii rozpoczęto kontrole w kilku miejscach - poinformowała rzeczniczka Komendy Głównej Policji Federalnej w Berlinie. Na moście we Frankfurcie nad Odrą policja przeprowadza kontrole bezpośrednio na granicy. Kontrole ruszyły również w Saksonii, która graniczy z Polską i Czechami. W poniedziałek wieczorem dotyczyły one między innymi autostrady A17 (Praga-Drezno). Już krótko po rozpoczęciu kontroli policja zatrzymała w pobliżu Bad Gottleuba Syryjczyka podejrzanego o przemyt siedmiorga rodaków. - Sytuacja wielokrotnego zagrożenia jest tak napięta, że jest uzasadnione, by równolegle z powiadomieniem Brukseli o kontrolach już je prowadzić - powiedział saksoński minister spraw wewnętrznych Armin Schuster. Z kolei premier Brandenburgii Dietmar Woidke powiedział: - Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać nielegalny przemyt ludzi. Obecny stan jest nie do przyjęci. Niemcy i kontrole z Polską. Do dwóch miesięcy albo dłużej Decyzja szefowej niemieckiego MSW Nancy Faeser ma zastosowanie do nowo zgłoszonych odcinków granicznych na razie na okres dziesięciu dni. "Kontrole można przedłużyć łącznie do dwóch miesięcy" - podał resort. Eksperci ds. bezpieczeństwa spodziewają się, że po upływie tego okresu kontrole zostaną zgłoszone na dłuższy okres czasu. Od początku stycznia do początku października Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i policja federalna odnotowały około 98 tys. nielegalnych wjazdów do Niemiec. Minister Faeser podkreśliła, że przejścia graniczne, których to dotyczy, także w przyszłości nie będą przez całą dobę zatrzymywać każdego samochodu. - Policja federalna może teraz elastycznie, w zależności od aktualnej sytuacji, korzystać z całego pakietu stacjonarnych i mobilnych środków ochrony granic - powiedziała. Kontrole na granicy z Polską. Niemcy o "odsyłaniu migrantów" Zaledwie kilka dni temu Nancy Faeser zapowiedziała wzmożone kontrole w pobliżu wschodniej granicy Niemiec, mówiąc, że policja federalna powinna mieć również możliwość zatrzymywania pojazdów bezpośrednio na granicy, m.in. gdy istnieje podejrzenie przemytu ludzi. Odrzucała żądania ministrów spraw wewnętrznych Saksonii i Brandenburgii - Armina Schustera i Michaela Stuebgena - dotyczące stacjonarnych kontroli, argumentując, że osoby, które na granicy chcą wnioskować o azyl i tak nie mogą zostać odesłane. Zawrócenie ich na granice wewnętrzne strefy Schengen jest prawnie możliwe tylko wtedy, gdy czasowe wprowadzenie kontroli granicznych zostanie zgłoszone Komisji Europejskiej. W praktyce jednak odsyłanie jest stosunkowo rzadkie, m.in. gdy dany migrant ma zakaz wjazdu do Niemiec albo nie zawnioskuje o azyl. Nie tylko Niemcy Chociaż w strefie Schengen istnieje zasada otwartych granic wewnętrznych, kilka państw obecnie zgłosiło kontrole graniczne. Francja, powołując się na zagrożenie terrorystyczne i nielegalną migrację, złożyła wniosek o kontrole na swoich granicach z Belgią, Luksemburgiem, Niemcami, Włochami, Hiszpanią i Szwajcarią. Francuzi nie kontrolują jednak wszędzie przez całą dobę, ale wybiórczo i w zależności od sytuacji. W przyszłości podobnie ma być na granicach Niemiec z Czechami, Polską i Szwajcarią. Źródło: Redakcja Polska Deutsche WelleAutor: Katarzyna Domagała-Pereira, *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!