Brytyjski dziennik "The Sun" napisał o rosyjskiej fregacie "Admirał Gorszkow", która ma kierować się w stronę wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Informacja ta pochodzi jednak - jak pisze gazeta - z "niepotwierdzonego kanału w rosyjskim Telegramie". Prześledziliśmy ostatnie oficjalne informacje o "Gorszkowie". 4 stycznia rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało o wyjściu w morze swojego nowego nabytku. Okręt rozpoczął rejs w Siewieromorsku (baza rosyjskiej marynarki w pobliżu Murmańska). W ceremonii brał udział Władimir Putin. 10 stycznia Rosjanie poinformowali, że fregata przeprowadziła ćwiczenia przeciwlotnicze na Morzu Norweskim. Wówczas przekazano, że okrętowi towarzyszy tankowiec rosyjskiej marynarki. Dzień później brytyjska Królewska Marynarka Wojenna przekazała, że jej jednostki, w tym fregata HMS Portland, wspólnie z norweskimi okrętami eskortowały Rosjan, którzy udali się na południe, przez Morze Północne. "Gorszkow" na Atlantyku Rosjanie przepłynęli kanał La Manche. 19 stycznia MON Rosji przekazał, że "Gorszkow" przeprowadził ćwiczenia na Atlantyku z wykorzystaniem swojej grupy lotniczej. Na pokładzie fregaty stacjonują śmigłowce Ka-27. Piloci "prowadzili rozpoznanie lotnicze w celu rozpoznania sytuacji powietrznej i powierzchniowej na trasie fregaty" - czytamy w komunikacie. W tym samym czasie, "Gorszkow" był pilnowany przez portugalską marynarkę i spodziewano się, że jednostka dotrze na Morze Śródziemne, a następnie uda się w kierunku Kanału Sueskiego. Zmiana kursu Tymczasem Rosjanie zmienili kurs i udają się w stronę wybrzeża USA. W tym momencie fregata rozdzieliła się z towarzyszącym tankowcem, który udał się na południe wzdłuż wybrzeża Afryki. Natomiast "Gorszkow" popłynął na zachód. Jak się okazuje, Portugalczycy "we współpracy z krajami sprzymierzonymi i NATO" śledzili Rosjan od 12 stycznia - o czym 21 stycznia oficjalnie poinformowała marynarka wojenna Portugalii. Jedna z jednostek portugalskiej marynarki śledziła "Gorszkowa" przez sześć dni. W tym czasie Rosjanie dotarli 1300 kilometrów na zachód od wyspy Flores na Atlantyku. Oznacza to, że w tym miejscu "Gorszkow" był już 18 stycznia. Od wybrzeża USA oddzielało go mniej więcej 2000 kilometrów. Superbroń na pokładzie rosyjskiej fregaty By zrozumieć dlaczego rejs "Gorszkowa" jest istotny, musimy wrócić do 4 stycznia. Podczas ceremonii wyjścia w morze Putin, cytowany przez TASS, stwierdził, że fregata jest wyposażona w "najnowszy system pocisków hipersonicznych Zircon, który nie ma odpowiedników, a także inną broń najnowszej generacji". Zircon to hipersoniczny pocisk morski o zasięgu 1000 kilometrów. Może być wyposażony w ładunek nuklearny. Co więcej, prędkość takiej rakiety to 11 000 km/h, a więc pocisk jest skrajnie trudny do wyśledzenia i zestrzelenia.