"Mamy konsensus co do działań, które przekażę do Rady Europejskiej, która będzie miała miejsce jutro. Była ogólna zgoda, że te propozycje zawarte w konsensusie muszą być częścią ogólnego pakietu rozwiązań" - oświadczył Jacek Rostowski, który prowadził od rana posiedzenie Ecofinu w Brukseli, przygotowujące niedzielny szczyt UE i strefy euro. Jako "konstruktywne" ocenił dyskusje "dotyczące zapewnienia stabilności i wiarygodności europejskiego systemu bankowego". Chodzi o rekapitalizację banków, która jest jednym z elementów pakietu działań kryzysowych. Jak powiedzieli PAP dyplomaci UE, "jest ogólne porozumienie", aby ustalić wyższy (z 5 do 9 proc.) wskaźnik płynności konieczny do spełnienia przez banki, by zdały nowe, ostrzejsze testy wytrzymałości, które przeprowadzi Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) w bankach kluczowych dla unijnego systemu bankowego. Za podwyższeniem wskaźnika do 9 proc. opowiadają się głównie Niemcy i EBA. Zastrzeżenia zgłaszały głównie kraje tzw. Południa. A to oznacza, że na rekapitalizację banków europejskich potrzeba między "100 a 110 mld euro" - to liczby, jakie padały podczas posiedzenia - z czego 38 proc. miałoby iść do banków trzech państw objętych planami pomocy: Grecji, Irlandii i Portugalii - wskazał dyplomata. Wcześniej sama EBA szacowała potrzeby banków na około 80-100 mld euro. Odpowiednie dokapitalizowanie ma dobrze przygotować banki na szok związany z częściowym umorzeniem długu Grecji. Dyplomaci zastrzegają, że liczby dotyczące rekapitalizacji nie zostaną ogłoszone, dopóki nie będzie pełnego porozumienia, czyli także zgody co do zwiększenia funduszu ratunkowego strefy euro (Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej) oraz zrewidowanego drugiego planu pomocy dla Grecji, z większym niż planowano w lipcu udziałem sektora bankowego. To wszytko stanowi "pakiet" zawarty w przedstawionej w połowie października przez Komisję Europejską "mapie drogowej do stabilności i rozwoju". "Zgodziliśmy się wczoraj (posiedzenie eurogrupy w piątek), że musimy znacznie podnieść wkład banków" w program ratunkowy dla Grecji - powiedział w sobotę dziennikarzom szef eurogrupy Jean-Claude Juncker. Nie wskazał jednak, jak duży to ma być udział, ponad uzgodnione na szczycie eurogrupy w lipcu 21 proc. wartości greckich obligacji. Może to być nawet 50-60 proc., bo takie są wnioski raportu na temat spłacalności greckiego długu, jaki przygotowali eksperci tzw. trojki, czyli Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i KE. Zgodnie z tym raportem bankowi wierzyciele długu Grecji powinni zaakceptować stratę przynajmniej połowy wartości greckich obligacji, aby uniknąć konieczności znacznego zwiększenia drugiego pakietu pomocy dla Grecji, jaki obiecała Atenom strefa euro i MFW. Zdaniem Rostowskiego jednym z "kluczowych" elementów pakietu jest tzw. ściana przeciwpożarowa, jak określa się fundusz ratunkowy dla strefy euro (EFSF), która "musi być wystarczająco duża i wiarygodna, aby zapewnić, że wirus braku zaufania nie będzie się przenosił z jednych państw do innych państw strefy euro". Fundusz ten, utworzony dla ratowania Grecji, Irlandii i Portugalii, o obecnej mocy pożyczania w wysokości 440 mld euro, należy wzmocnić, by mógł przychodzić z pomocą także takim krajom jak Hiszpania czy Irlandia. Mowa o zwiększeniu EFSF nawet do 1-2 bln euro poprzez tzw. lewarowanie, czyli zwiększanie możliwości kapitałowych funduszu bez zwiększenia jego środków z kasy państw strefy euro. Niemcy i Francja wciąż nie porozumiały się w sprawie metody, jak to osiągnąć. Holenderski minister finansów Jan Kees de Jager zapewnił jednak w sobotę, że "na stole" nie ma już propozycji, by został do tego włączony Europejski Bank Centralny, jak chciała Francja. Dyskusje ministrów "27" są kontynuowane w formacie ministrów finansów 17 państw strefy euro (eurogrupa). Następnie mają zostać omówione na rozpoczynającym się w niedzielę w Brukseli o godz. 10 szczycie przywódców państw UE (Radzie Europejskiej) oraz szczycie przywódców strefy euro, który rozpocznie sie po zakończeniu obrad "27", około godz. 15. Według zapowiedzi kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, ostateczne decyzje, zwłaszcza co do metody wzmocnienia EFSF, mają zostać przyjęte do środy, kiedy ma się odbyć w Brukseli kolejny szczyt strefy euro. Z Brukseli Inga Czerny i Agata Byczewska