Jest to wyjątkowo surowy wyrok nawet jak na realia putinowskiej Rosji. Sąd zdecydował się na tak drakońską karę prawdopodobnie dlatego, że obaj młodzi mężczyźni byli wcześniej związani z resortami siłowymi. Nurijew pracował w strukturach Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, natomiast Nasryjew - jako kierowca w służbie ochrony związanej z Gwardią Narodową (Rosgwardią) - informuje niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia. Jak dodano, muzycy spędzą pierwsze cztery lata w więzieniu, a resztę wyroku - w kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. "Dokonali aktu terrorystycznego" W ocenie sądu skazani jakoby "dokonali aktu terrorystycznego", ponieważ w październiku 2022 roku wrzucili koktajle Mołotowa do budynku, w którym znajdują się siedziba lokalnej administracji miasta Bakał w obwodzie czelabińskim oraz miejscowy komisariat wojskowy. Podczas śledztwa Nasrijew przyznał, że zdecydował się na ten czyn, ponieważ sprzeciwia się inwazji Rosji na Ukrainę i ogłoszonej jesienią 2022 roku przez Władimira Putina "częściowej" mobilizacji na wojnę. - Chciałem w ten sposób podkreślić swój brak zgody (na takie działania władz kraju). Chciałem, żeby mój głos został usłyszany - tłumaczył mężczyzna. Treść jego wypowiedzi przekazali niezależnym mediom lokalni obrońcy praw człowieka. Rosyjscy opozycjoniści i zachodni obserwatorzy podkreślają, że surowe kary wprowadzone w Rosji po inwazji na Ukrainę, rozpoczętej w lutym 2022 roku, coraz bardziej przypominają represje z czasów stalinowskich. Taki pogląd wyraził np. na początku marca Peter Stano, rzecznik wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej ds. zagranicznych Josepa Borrella. Represje w Rosji W pierwszych dniach marca 13-letnia Masza Moskalowa trafiła do ośrodka opiekuńczego za narysowanie w szkole antywojennego obrazka, a jej ojca, jedynego opiekuna dziecka, umieszczono w areszcie domowym z zarzutem "dyskredytacji armii". Pod koniec ubiegłego miesiąca skazano go na dwa lata więzienia. Również w marcu Wasilij Bolszakow, mieszkaniec miejscowości Kasimow w obwodzie riazańskim, został aresztowany za opublikowanie w internecie dowcipu nawiązującego do inwazji Kremla na Ukrainę. Mężczyźnie grozi kara co najmniej trzech lat pozbawienia wolności. Kolejny osobliwy przypadek dotyczy 62-letniego emeryta, wobec którego prokuratura w Moskwie zażądała pod koniec marca kary siedmiu lat więzienia za komentarze zamieszczane w mediach społecznościowych.