Relacje Węgier z Rosją. Krytyka ambasadora USA

Oprac.: Artur Pokorski
- Jeśli taki jest wybór polityczny Węgier (...), będziemy musieli zdecydować, jak najlepiej chronić nasze interesy bezpieczeństwa - powiedział w czwartek ambasador USA w Budapeszcie David Pressman po skrytykowaniu amerykańskiej administracji przez przedstawicieli rządu Viktora Orbana. Dodał, że "sojusznicy ostrzegają Budapeszt przed niebezpieczeństwami związanymi z ich bliskimi relacjami z Rosją".

Pressman wystąpił w czwartek z wykładem na Uniwersytecie Środkowoeuropejskim (CEU) z okazji 25. rocznicy przystąpienia Węgier do NATO. - Te uzasadnione obawy, podzielane przez trzydziestu jeden sojuszników Węgier, nie mogą być ignorowane - powiedział dyplomata.
- Węgry mogą stanąć u boku Ukrainy, wraz ze wszystkimi sojusznikami z NATO, aby domagać się prawdziwego pokoju, który może opierać się wyłącznie na wolności, a nie na staniu u boku Rosji i wzywaniu do poddania się - powiedział ambasador USA w Budapeszcie.
Według Pressmana Budapeszt powinien być liderem w dyskusjach NATO na temat Ukrainy, ale zamiast tego "Sojusz działa obok Węgier", na przykład zwołując Komisję NATO-Ukraina, czemu przez lata rząd Orbana oponował.
Biden skrytykował Orbana. Węgry wezwały ambasadora USA
Joe Biden skrytykował w piątek spotkanie Donalda Trumpa z Viktorem Orbanem. Prezydent USA stwierdził, że premier Węgier dąży do ustanowienia dyktatury w swoim kraju.
W związku z tą wypowiedzią węgierski resort spraw zagranicznych wezwał we wtorek Pressmana, a szef MSZ Peter Szijjarto stwierdził, że Budapeszt nie będzie "tolerować kłamstw wypowiadanych przez kogokolwiek, nawet jeśli ta osoba jest prezydentem Stanów Zjednoczonych".
W czwartek Szijjarto krytycznie odniósł się również do słów doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake’a Sullivana, który wyraził "głębokie zaniepokojenie atakiem Węgier na instytucje demokratyczne, w tym sądownictwo, korupcją i innymi przejawami erozji demokracji na Węgrzech".
"Będziemy nadal zdecydowanie opowiadać się za pokojem, chronić rodziny przed agresywną propagandą gender i nie wpuścimy nielegalnych imigrantów. Czy amerykańskim demokratom się to podoba, czy nie" - napisał Szijjarto na Facebooku.
Napięte stosunki z Waszyngtonem
Od początku prezydentury Joe Bidena stosunki węgiersko-amerykańskie pozostają napięte. Waszyngton krytykuje politykę rządu w Budapeszcie m.in. w zakresie rządów prawa, społeczności LGBTQ oraz bliskich relacji z Rosją.
Z kolei Orban i jego współpracownicy otwarcie popierają Donalda Trumpa, który w listopadzie zmierzy się z Bidenem w wyborach prezydenckich.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!