W oświadczeniu ministerstwa spraw zagranicznych zapewniono, że rosyjskie jednostki nie będą przenosiły broni nuklearnej i nie stanowią zagrożenia dla bezpieczeństwa w regionie. Kubańskie władze przekazały, że do portu w stolicy dotrą cztery okręty. Oprócz Kazania w zespole znajdzie się fregata rakietowa Admirał Gorszkow. "Wizyta wpisuje się w historycznie przyjazne stosunki między Kubą a Rosją i jest ściśle zgodna z zasadami międzynarodowymi" - czytamy w komunikacie. Jak wcześniej informowaliśmy w Interii, amerykański wywiad spodziewał się podobnego ruchu Rosjan. "Władze USA śledzą ruch rosyjskich okrętów i samolotów, które zmierzają na Karaiby, by w nadchodzących tygodniach wziąć tam udział w manewrach" - podała w środę agencja AP, powołując się na źródła w administracji USA. Według amerykańskich urzędników niewykluczone jest, że Rosjanie zawiną też do portów Wenezueli. Rosyjska flota na Karaibach. W składzie atomowy Kazań Kazań to uderzeniowy okręt podwodny projektu 885M. Należy do nowszych jednostek, do służby trafił w maju 2021 roku. Okręt mierzy 120 metrów długości, a jego wyporność to około 14 tys. ton. Jest wyposażony w atomowy napęd i może samodzielnie działać na morzu przez 100 dni. Jednostka zanurza się na głębokość 600 metrów. Okręt obsługuje 64 marynarzy. Dokładne dane techniczne stanowią tajemnicę wojskową, ale wiadomo, że Kazań może przenosić torpedy kalibru 533 mm oraz pociski rakietowe Oniks i Kalibr. Napięcia Rosja-USA Amerykańskie służby bezpieczeństwa oświadczyły, że nie uważają niewielkiej grupy okrętów za zagrożenie, ale będą się przyglądać ćwiczeniom. Napięcia między Waszyngtonem i Moskwą trwają od agresji Rosji na Ukrainę. W ostatnim czasie wzrosły po zapowiedziach Władimira Putina, który oświadczył, że Moskwa zastrzega sobie prawo do rozmieszczenia broni w pobliżu państw, które dostarczają Ukrainie broń. Radio Swoboda zauważa, że sytuacja nieco przypomina wydarzenia z czasów zimnej wojny. Dokładnie z 1962 roku, kiedy Związek Radziecki rozmieścił na Kubie broń konwencjonalną i nuklearną, co wywołało tzw. kryzys kubański i wzrost zagrożenia bezpośrednim konfliktem. USA o "rosnącym zagrożeniu ze strony przeciwników" W ostatnim czasie można też dostrzec wypowiedzi urzędników amerykańskich i rosyjskich, które wskazują zmianę podejścia do strategii wykorzystania broni jądrowej. Stany Zjednoczone mogą w najbliższych latach osiągnąć punkt, w którym będą musiały zwiększyć rozmieszczenie strategicznej broni nuklearnej - przekazał w piątek urzędnik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Pranay Vaddi. Podkreślił, że to odpowiedź Białego Domu "na rosnące zagrożenia ze strony przeciwników". Z kolei Władimir Putin tego samego dnia ogłosił, że możliwa jest zmiana doktryny nuklearnej Rosji. - Mamy doktrynę nuklearną, według której użycie broni nuklearnej jest możliwe w wyjątkowym przypadku, gdy zagrożona jest suwerenność i integralność terytorialna naszego kraju. Ale ta doktryna jest żywym instrumentem i uważnie monitorujemy to, co dzieje się na świecie i nie wykluczamy wprowadzenia pewnych zmian w tej doktrynie - oświadczył podczas wystąpienia w Petersburgu. Źródła: Reuters, Radio Swoboda --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!