Salis, 39-letnia nauczycielka szkoły podstawowej w Mediolanie i aktywistka antyfaszystowska, została w poniedziałek przyprowadzona do sądu w kajdankach. Włoszka jest sądzona wraz z dwoma obywatelami Niemiec za udział w kilku ubiegłorocznym atakach na budapeszteńskich ulicach. W lutym węgierskie i europejskie środowiska nacjonalistyczne i neonazistowskie gromadzą się dla upamiętnienia tzw. Dnia Honoru. Chodzi o upamiętnienie próby przedarcia się nazistowskich oddziałów niemiecko-węgierskich, otoczonych przez sowieckie wojska w Budzie w lutym 1945 roku. Pomimo braku zgody policji na zgromadzenie, w Budapeszcie pojawiło się wielu przedstawicieli skrajnej prawicy, a wraz z nimi - działaczy antify. Ilarii Salis czeka na proces. Chodzi o ataki na ulicach Budapesztu Proces Salis został w poniedziałek odroczony do 24 maja. Włoszce, która nie przyznaje się do winy, grozi do 11 lat więzienia. Jeden ze współoskarżonych obywateli Niemiec, który przyznał się do winy, został w poniedziałek skazany na trzy lata więzienia i wydalenie z Węgier na pięć lat. Będzie miał prawo do zwolnienia warunkowego po odbyciu dwóch trzecich kary. We włoskich mediach pojawiły się oskarżenia w sprawie ciężkich warunków, w jakich ma być przetrzymywana Salis. Węgierska służba więzienna w oświadczeniu określiła te zarzuty jako nieprawdziwe. Włoski minister spraw zagranicznych reaguje. Apeluje o respektowanie praw Sprawa oskarżonej wywołuje duży oddźwięk we Włoszech. W poniedziałek do rządu w Budapeszcie zwrócił się minister spraw zagranicznych Włoch Antonio Tajani. "Prosimy węgierski rząd o interwencję, aby respektowane były przewidziane przez unijne regulacje prawa włoskiej obywatelki Ilarii Salis, przetrzymywanej w oczekiwaniu na proces" - napisał szef włoskiego MSZ na platformie X. MSZ Włoch wezwało ambasadora Węgier w Rzymie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!