W sobotę Robert Fico udzielił wywiadu na antenie słowackiego radia publicznego. W trakcie rozmowy pokusił się o wiele niepopularnych na zachodzie stwierdzeń w odniesieniu do Ukrainy. Jego zdaniem to państwo "co najmniej od 2014 r., od Majdanu, jest pod totalnym wpływem i kontrolą USA". Premier Słowacji ocenił, że Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw na świecie, a wykorzystanie wsparcia z Zachodu budzi kontrowersje, nie wiadomo bowiem, ile pochodzących z międzynarodowej pomocy pieniędzy tam "znika". "Nie" dla Ukrainy w NATO Jego zdaniem nie jest możliwe zakończenie konfliktu na płaszczyźnie militarnej. Do zawarcia pokoju będzie potrzebne porozumienie, w ramach którego Ukraina będzie musiała oddać część terytorium. - Musi dojść do jakiegoś kompromisu, który będzie bardzo bolesny dla obu stron. A na co oni czekają? Że Rosjanie opuszczą Krym, Donbas i Ługańsk? To nierealne - mówił. W środę Fico spotka się z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem. Wtedy zamierza oznajmić szefowi rządu w Kijowie, że Słowacja jest przeciwna członkostwu Ukrainy w NATO. Jak stwierdził, taki scenariusz zwiększy ryzyko wybuchu trzeciej wojny światowej. Słowacki premier zapowiedział też, że powtórzy Szmyhalowi, iż jego państwo nie otrzyma żadnej broni pochodzącej ze słowackich arsenałów. Mimo negatywnego podejścia w kwestii przystąpienia Ukrainy do Paktu Północnoatlantyckiego, Fico uważa, że Kijów może starać się o akces do UE, jeśli spełni wszystkie kryteria. Możliwa za to będzie realizacja kontraktów z firmami niepaństwowymi. Bratysława jest gotowa udzielić Ukrainie pomocy humanitarnej, np. polegającej na rozminowywaniu. Zastrzeżenia do umowy z USA Fico wypowiedział się też na temat umowy obronnej z USA, którą podpisał poprzedni rząd. Ocenił, że jej zapisy pomijają słowacką suwerenność. Odniósł się przy tej okazji do m.in. kwestii odpowiedzialności amerykańskich żołnierzy za przestępstwa oraz możliwość transportowania na terenie Słowacji dowolnych ładunków bez kontroli. Fico dał się poznać jako polityk o zbliżonych poglądach do tych prezentowanych przez premiera Węgier Viktora Orbana. Słowacki premier stwierdził ostatnio, że również Rosja potrzebuje "gwarancji bezpieczeństwa". *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!