Pogrzeb Kacpra Tekielego. Przejmujące słowa Justyny Kowalczyk

Oprac.: Joanna Mazur
We wtorek odbył się pogrzeb Kacpra Tekielego, wspinacza, a prywatnie męża Justyny Kowalczyk. Na cmentarzu zjawiły się tłumy ludzi, którzy przyszli pożegnać Tekielego. Mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich wygłosiła poruszającą przemowę. - Byłam żoną alpinisty. Nie unikaliśmy trudnych rozmów, żadne z nas nie uciekało od śmierci. Byliśmy świadomi, co może się wydarzyć - mówiła Kowalczyk. Alpinista zginął 17 maja w szwajcarskich Alpach. - Nigdy nie zapomnę, jak rzuciliście wszystko i pojechaliście szukać mojego męża - dodała Kowalczyk, zwracając się o przyjaciół.

Pogrzeb Kacpra Tekielego rozpoczął się o godzinie 14:30 w Gdańsku na Cmentarzu Oliwskim. Na cmentarzu zjawiły się tłumy, aby pożegnać tragicznie zmarłego wspinacza, prywatnie męża Justyny Kowalczyk.
W ubiegłym tygodniu żona Telielego podała w mediach społecznościowych, aby żałobnicy zamiast kwiatów i wieńców wsparli wskazane schronisko dla zwierząt. "Mój kochany Mąż zwierzęta uwielbiał i na wszystkie możliwe sposoby przez całe swoje życie im pomagał" - napisała Kowalczyk.
Pogrzeb Kacpra Tekielego. Poruszające słowa Kowalczyk: Byliśmy świadomi, co może się wydarzyć
Podczas uroczystości pogrzebowej, która odbyła się w obrządku świeckim, żona zmarłego Kacpra Tekieliego wygłosiła poruszające przemówienie. Na początku swoje słowa skierowała do licznie zgromadzonych na cmentarzu żałobników. - Nie będę mówić do Kacpra. Będę mówić do was. Mimo śmierci nie mam wrażenie, że czegoś się od niego nie dowiedziałam - mówiła Justyna Kowalczyk, której wypowiedź przytoczył "Super Express".

Jak podkreśliła, kilka dni przed śmiercią Kacper Tekieli "przyszedł do domu spełniony". - Byłam żoną alpinisty. Nie unikaliśmy trudnych rozmów, żadne z nas nie uciekało od śmierci. Byliśmy świadomi, co może się wydarzyć - dodała.
Justyna Kowalczyk przekazała również, jakie marzenia miał Tekieli - chciał wejść na wszystkie czterotysięczniki przed swoimi 40 urodzinami. - Jestem szczęściarą, że mogłam mu towarzyszyć w tym wszystkim i być obok niego. Miałam czas się z nim pożegnać. Ma wspaniałych przyjaciół. Nigdy nie zapomnę, jak rzuciliście wszystko i pojechaliście szukać mojego męża - zaznaczyła.
- Będziemy żyć, tak jak nauczył nas Kacper. Będziemy jeździć i zdobywać świat. Hugo miał cudownego tatę - zakończyła swoje przemówienie podczas uroczystości pogrzebowych.
Kacper Tekieli nie żyje
Informacja o śmierci alpinisty Kacpra Tekieliego pojawiła się 18 maja, dzień po tym, jak odnaleziono jego ciało. Mąż Justyny Kowalczyk zginął po tym, jak porwała go lawina w szwajcarskich Alpach. Portal wspinanie.pl podał wówczas, że Tekieli "spadł podczas zejścia wraz z lawiną (deską śnieżną) na północną stronę góry". Kacper Tekieli wybrał się na samotna wyprawę narciarską w rejonie Jungfrau.
Kondolencje po śmierci wspinacza złożyli m.in. Donald Tusk, Tomasz Grodzki, czy premier Mateusz Morawiecki.
Kacper Tekieli był uczestnikiem programu Polski Himalaizm Zimowy (2010-2015) i w ramach projektu brał udział w wyprawach na Makalu oraz Broad Peak Middle. W 2016 roku uczestniczył z Pawłem Karczmarczykiem w akcji ratunkowej na Shivling w indyjskich Himalajach (6543 m).