Potężne ulewy i powodzie przyniesione przez tajfun Yagi zmusiły ponad 235 tys. mieszkańców Mjanmy do opuszczenia domów - poinformowały władze kraju. Jednym z najciężej doświadczonych miejsc jest między innymi stolica, Naypyidaw. Liczbę ofiar w samej Mjanmie oficjalnie ocenia się na co najmniej 33, choć liczba ta może być znacznie zaniżona. Ta apka mówi, kiedy spadnie deszcz - co do minuty! Wypróbuj nową aplikację Pogoda Interia! Zainstaluj z Google Play lub App Store Junta radzi, jak usuwać gałęzie Przywódca junty, Min Aung Hlaing, wraz urzędnikami wysokiego szczebla odwiedził zniszczone tereny. Dokonał inspekcji działających tam służb ratunkowych oraz, jak donosi państwowa prasa, Hlaing "wydał dyspozycje, jak należy usuwać połamane gałęzie drzew uszkodzonych przez powódź, żeby woda mogła spływać". Na terenach dotkniętych powodzią szczególnie potrzebny jest aktualnie ciężki sprzęt, który ma pomóc w oczyszczeniu odpływów. Oficjalnie w wyniku przejścia Yagi w Mjanmie życie miało stracić kilkadziesiąt osób, jednak jak twierdzi Radio Wolna Azja prawdziwa liczba ofiar może być znacznie wyższa. Według tego medium z powodu powodzi i lawin błotnych mogło zginąć co najmniej 160 osób. O tym, że skala niszczeń jest wyjątkowa, może świadczyć fakt, że przywódcy Mjanmy zdecydowali się oficjalnie wystąpić o międzynarodową pomoc. W przypadku wcześniejszych kataklizmów często wręcz sabotowały działania organizacji humanitarnych. Pogoda skłania juntę do zmiany zdania Jak poinformowała państwowa gazeta "Global New Light of Myanmar" przywódca junty miał w piątek zalecić podwładnym skontaktowane się z władzami innych krajów, by uzyskać pomoc w akcji ratunkowej i w usuwaniu skutków powodzi. Przywódca Mjanmy miał podkreślić, że należy pomoc uzyskać "tak szybko, jak to możliwe". Sam organ prasowy ogłosił zbiórkę funduszy na rzecz poszkodowanych wśród ludzi dobrej woli, przebywających zarówno w kraju, jak i za granicą. Dramat spowodowany pojawieniem się potężnego tajfunu Yagi nałożył się na utrzymujący się w Mjanmie już od lat kryzys humanitarny. Od czasu przewrotu wojskowego w 2021 roku i wewnętrznych niepokojów z tym związanych co najmniej 2,7 mln osób musiało opuścić swoje domy. Teraz ta liczba jeszcze się zwiększyła. Rządzący Mjanmą generałowie przez lata bardzo mocno wzbraniali się przed międzynarodową pomocą, nawet podczas potężnych kryzysów humanitarnych. W 2023 roku junta zakazała organizacjom pomocowym wjazdu w celu niesienia pomocy po uderzeniu cyklonu Mocha na zachodzie kraju. Z kolei w 2008 roku, po tym jak cyklon Nargils zabił w Mjanmie co najmniej 138 tys. obywateli, władze blokowały zagraniczną pomoc, nie tylko nie wpuszczając przedstawicieli, lecz również nie przyjmując środków materialnych. Źródło: AFP, BBC, "Global New Light of Myanmar", Barrons.com ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!