Władze indyjskiego stanu Kerala odnalazły prywatny autobus, którym podróżował 14-latek z Pandikkad w Malappuram. Chłopiec zmarł 21 lipca w wyniku zakażenia śmiercionośnym wirusem Nipah. Analizowany jest monitoring, na podstawie którego sporządzona zostanie lista osób, które mogą być potencjalnymi nosicielami patogenu. Wszystkie mają zostać odnalezione i przebadane. Wcześniej przeprowadzono testy u 13 osób, które miały bliski kontakt z chorym przed jego śmiercią. Sześć z nich wykazywało objawy zakażenia. Wśród badanych znaleźli się pracownicy szpitala Government Medical College w Kozhikode, w którym zmarł 14-latek. Indie. Intensywne poszukiwanie potencjalnych zakażonych po śmierci 14-latka Narodowy Instytut Wirusologii w Pune przekazał, że każdy z przeprowadzonych testów zakończył się negatywnym wynikiem, co daje ogromną nadzieję na to, że wirus Nipah nie zdążył się rozprzestrzenić. By zyskać pewność, należy wykonać analizy surowicy wszystkich potencjalnych zakażonych, którzy mieli kontakt z chłopcem - pracowników szpitala, osób odwiedzających placówkę, a także pasażerów autobusu, którym podróżowało dziecko. Lista kontaktowa Ministerstwa Zdrowia stanu Kerala obejmuje 350 osób - 101 z nich znajduje się w kategorii podwyższonego ryzyka. Jak przekazała szefowa stanowego departamentu zdrowia Veena George, do zakażenia 14-latka doszło najprawdopodobniej z powodu zjedzenia przez niego śliwki ambazhanga, pochodzącej z działki, na której przebywało wiele nietoperzy. - Wstępne badania wykazały, że może to być źródło infekcji - przekazała, cytowana przez "Hindustan Times". Władze stanu podjęły radykalne działania, by przeciwdziałać możliwości rozprzestrzeniania się wirusa Nipah. Mieszkańcom zalecono środki ostrożności, takie jak noszenie maseczek i powstrzymanie się od odwiedzania chorych w szpitalu. W stanie ogłoszono także stan zagrożenia epidemicznego. Wirus Nipah powrócił do Indii. Jest groźniejszy niż Covid-19 Od 2018 roku to już piąty raz gdy wirus Nipah atakuje w stanie Kerala. Sześć lat temu zmarło aż 21 z 23 zarażonych osób. W 2019, 2021 i 2023 roku wirus zabił łącznie sześć osób. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wirus Nipah jest znacznie bardziej śmiertelny niż koronawirus. Powoduje zgon u niemal 75 proc. zainfekowanych osób. Wskazano, że Nipah rozprzestrzenia się wolniej niż koronawirus. Śmiertelność wśród osób zarażonych wirusem jest tak wysoka, ponieważ nie ma dostępnych leków ani szczepionek do leczenia infekcji. Leczenie ogranicza się do łagodzenia objawów i opieki wspomagającej. Wirus został po raz pierwszy wykryty w Malezji w 1998 roku, w wiosce Sungai Nipah (stąd nazwa). Początkowo przypadki wywołane przez wirus Nipah zostały mylnie zidentyfikowane jako japońskie zapalenie mózgu. Uważa się, że wirusem Nipah zakazili się pracownicy tamtejszej fermy świń poprzez kontakt ze zwierzętami i ich odchodami. Zdaniem WHO naturalnym nosicielem wirusa są również nietoperze rudawkowate, zwane "latającymi lisami", które żyją na drzewach niedaleko bazarów i żerują na jedzeniu wystawionym na sprzedaż. Zwierzęta zakażają się przez kontakty bezpośrednie z chorymi osobnikami (drogą pokarmową i przez układ oddechowy). Łagodniejsze objawy zakażenia wirusem Nipah u człowieka to gorączka, bóle głowy, wymioty, ból gardła i mięśni. W ostrzejszych przypadkach może dojść do zapalenia mózgu i problemów z oddychaniem. Odnotowano też drgawki, które mogą doprowadzić do śpiączki i zmian osobowości. Podobnie jak w przypadku koronawirusa, zdarza się, że osoba zakażona Nipah nie wykazuje żadnych symptomów. Źródło: Hindustan Times, Times of India --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!