PE o praworządności. Spięcie między Jakim a niemiecką europosłanką
- Mierzymy się z kryzysem praworządności w Unii Europejskiej. Mamy państwo członkowskie, które nie ma już legalnie wybranego Trybunału Konstytucyjnego i podważa prymat prawa unijnego. Mamy ataki na prokuratorów, sędziów, społeczeństwo obywatelskie, aktywistów i dziennikarzy - mówiła podczas posiedzenia Komisji LIBE w Parlamencie Europejskim jej członkini Terry Reintke. Skrytykował ją Patryk Jaki.
W poniedziałek odbyło się posiedzenie Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego. Przedstawiono na nim projekt sprawozdania europosłanki Terry Reintke dotyczący raportu Komisji Europejskiej na temat stanu praworządności w państwach członkowskich za rok 2021.
- Mierzymy się z kryzysem praworządności w Unii Europejskiej. Mamy państwo członkowskie, które nie ma już legalnie wybranego Trybunału Konstytucyjnego i podważa prymat prawa unijnego. Mamy ataki na prokuratorów, sędziów, społeczeństwo obywatelskie, aktywistów i dziennikarzy. (...) To już nie tyle próba podważenia rządów prawa i demokracji, a skoordynowana kapania prowadzona przez rządy niektórych państw członkowskich, by zamienić je w reżimy autorytarne - mówiła Reintke.
Dodała, że "to musi zostać powiedziane wprost, byśmy dostrzegli powagę sytuacji, zareagowali w adekwatny sposób i spróbowali to odwrócić".
W sprawozdaniu Reintke podkreśliła, że coroczne raporty o rządach prawa, koordynowane przez Komisję Europejską i wprowadzone w 2020 roku, to tylko jedno z unijnych narzędzi. Europosłowie chcieliby jednak, by było skuteczniejsze, dlatego - jak relacjonuje OKO.press - proponują poniższe zmiany:
- egzekwowanie i kontynuacja: Parlament chciałby, żeby w raportach poza rekomendacjami znalazły się informacje o krokach, jakie Komisja podejmie, jeżeli dany kraj się do nich nie zastosuje, wraz z konkretnymi terminami na ich implementację.
- poszerzenie tematyki: PE proponuje m.in., by osobny rozdział w raportach poświęcić społeczeństwu obywatelskiemu i temu, jaką przestrzeń do działania mają w danym kraju NGO.
- zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego: eurodeputowani uważają, że Komisja powinna w większym stopniu i bardziej regularnie korzystać z informacji dostarczanych jej przez obywatelki i obywateli danych krajów.
Według Reintke raport powinien być również mocniej powiązany z innymi narzędziami walki z łamaniem rządów prawa, jak choćby z procedurą naruszeniową, z art. 7 Traktatu o UE czy rozporządzeniem "pieniądze za praworządność".
Europosłanka stwierdziła, że Komisja Europejska jako instytucja nie wykazuje woli politycznej do rzeczywistej walki z nieprzestrzeganiem praworządności. - Raport będzie skutecznym narzędziem tylko wtedy, gdy Komisja Europejska będzie chciała nie tylko pisać, ale także działać - podkreśliła Reintke.
Głos w dyskusji zabrali różni członkowie Komisji LIBE, w tym Patryk Jaki. - Jakim cudem uważa pani, że system w Niemczech, gdzie sędziów wybierają politycy, jest mniej upolityczniony niż ten w Polsce? - pytał eurodeputowany.
Fragment wymiany zdań z Reintke zamieścił w social mediach.