W ostatnich dniach nasilił się napływ migrantów z wybrzeży Afryki. Przybywają do ośrodka, tzw. hotspotu, na włoskiej wyspie Lampedusie. Jeszcze w niedzielę było tam ponad trzy tysiące osób, podczas gdy miejsc jest 400. "Tylko w czwartek na włoską wyspę Lampedusa przybyło 1 700 migrantów. W piątek - 182, a w sobotę - 240" - przekazał włoski dziennik "Avvenire". Wiele osób to małoletni poniżej 14. roku życia, bez opieki, dla których znalezienie szybkiego zakwaterowania jest trudne. Włoskie władze zorganizowały transfery W związku z narastającym problemem, miejscowa prefektura i policja we współpracy z włoskim Ministerstwem Spraw Wewnętrznych zorganizowały serię transferów migrantów do innych ośrodków wszelkimi udostępnionymi jednostkami: okrętami, promami liniowymi, łodziami patrolowymi. Migrantów przewieziono między innymi do portu Augusta na Sycylii oraz do Reggio Calabria i Vibo Valentia w Kalabrii. Dyrektor do spraw operacji kryzysowych i akcji ratunkowych włoskiego Czerwonego Krzyża Ignazio Schintu, cytowany przez Ansę, powiedział, że sytuacja w hotspocie "powróciła do normy". Premier Włoch nie zgadza się na migrantów Premier Włoch Giorgia Meloni oświadczyła w piątek po szczycie Unii Europejskiej, że nie jest "rozczarowana postawą Polski i Węgier" w kwestii migracji. - Oni bronią swoich narodowych interesów - mówiła szefowa rządu dziennikarzom w Brukseli, która wcześniej jednocześnie próbowała przekonać premierów Viktora Orbana i Mateusza Morawieckiego do zmiany stanowiska w tej kwestii. W środę przez szczytem UE premier oświadczyła, że nie chce przekształcenie swojego kraju w obóz dla uchodźców w Europie. Od początku roku do Włoch przybyło ponad 55 tysięcy migrantów. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!