Co najmniej 112 osób zginęło w wyniku pożarów lasów w chilijskim regionie Valparaiso, w środkowej części kraju - przekazał portal BBC. Z ogniem walczy ponad 1400 strażaków, wspieranych przez 1300 żołnierzy i ochotników. Na miejscu pracują służby medyczne, które udzielają pomocy ofiarom pożarów. Wciąż nie wiadomo, co jest przyczyną szalejącego żywiołu. Mieszkańcy Chile zmagają się w ostatnich dniach z falami upałów. W weekend temperatury dochodziły do 37 stopni Celsjusza. Chile. Pożary nawiedziły region Valparaiso. Prezydent ogłosił stan wyjątkowy Rodrigo Mundaca, gubernator Valparaiso, przekazał, że kilkaset osób jest zaginionych. Położone 116 km od stolicy Santiago, nadmorski region Valparaiso odwiedza latem wielu turystów. Jest to region, w który produkuje się wina. Z powodu katastrofalnych pożarów Prezydent Chile Gabriel Boric ogłosił stan wyjątkowy. Zapowiedział także, że udostępni "wszystkie niezbędne zasoby", aby poradzić sobie z nadzwyczajną sytuacją. - To największa tragedia, jakiej doświadczyliśmy od 2010 roku - powiedział, odnosząc się do trzęsienia ziemi, w wyniku którego 27 lutego 2010 roku zginęło ponad 500 osób. Od poniedziałku w kraju obowiązuje dwudniowa żałoba narodowa. Najtragiczniejsze pożary w historii Chile. Żywioł pochłonął tysiące domów Jest to najbardziej śmiercionośny pożar lasów w Chile w historii. Rząd wezwał ludzi, by nie podróżowali do obszarów objętych pożarami. Wezwano do zawieszenia planowych operacji i zezwolono na utworzenie tymczasowych szpitali polowych. Ministerstwo Mieszkalnictwa podało, że żywioł dotknął od 3 000 do 6 000 domów. W ubiegłym roku regiony Biobío i Ñuble - dalej na południe od Valparaíso - doświadczyły podobnych pożarów. Katastrofy naturalne tego typu zdarzają się w kraju coraz częściej. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!