Niszczycielski huragan pustoszy Kubę. Cały kraj bez prądu
Huragan Rafael uderzył w Kubę, doprowadzając do całkowitego blackoutu w kraju. Bez prądu pozostaje ponad 10 milionów ludzi. W obawie przed huraganem trzeciej kategorii zarządzono ewakuację mieszkańców i turystów. Porywy wiatru osiągają prędkość do 185 km na godzinę.
Huragan Rafael uderzył w zachodniej prowincji Artemisa, na wschód od plaży Playa Majana, około godziny 21:15 czasu lokalnego - podało amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC).
Agencja poinformowała, że Rafael przeszedł przez wyspę w ciągu dwóch i pół godziny, po czym osłabł, wchodząc nad Zatokę Meksykańską.
Wcześniej amerykańscy meteorolodzy ostrzegali przed "zagrażającym życiu przypływem sztormowym" i powodziami błyskawicznymi.
Huragan Rafael uderzył w Kubę. Wielka ewakuacja
"Silne wiatry spowodowane intensywnym huraganem Rafael doprowadziły do odłączenia krajowego systemu elektrycznego. Wprowadzane są w życie protokoły awaryjne" - przekazała na platformie X krajowa sieć energetyczna UNE. Oznacza to, że bez prądu pozostaje ponad 10 milionów ludzi.
W Candelarii, mocno dotkniętym mieście w prowincji Artemisa, wichury łamały gałęzie, przewracały drzewa, a ulice były zasypane gruzem. Ponad 70 tys. osób zostało ewakuowanych z domów w prowincji Artemisa i sąsiedniej Pinar del Rio, na zachodnim krańcu wyspy.
Wiatr wiejący z prędkością 185 km na godzinę wymusił szeroko zakrojoną ewakuację mieszkańców i turystów - podał Reuters. Ewakuowano między innymi ponad 100 kanadyjskich turystów z wysepki Cayo Largo na południe od głównej wyspy Kuby.
W Hawanie, zamieszkanej przez dwa miliony ludzi, ulice były prawie puste: sklepy zostały zamknięte, na kilku stacjach benzynowych usunięto pompy paliwowe, a transport publiczny został wstrzymany.
Państwowa gazeta "Granma" poinformowała, że lotniska w zachodniej części kraju, w tym w Hawanie i kurorcie Varadero, tymczasowo zamknięto z powodu burzy.
Kuba pogrążona w chaosie. Uderzył kolejny huragan
Kuba od miesięcy cierpi na wielogodzinne przerwy w dostawie prądu - to przejaw najgłębszego kryzysu ekonomicznego od upadku Związku Radzieckiego, kluczowego sojusznika i finansowego wsparcia, w latach 90-tych XX wieku.
W zeszłym miesiącu doszło do blackoutu, który trwał kilka dni i zbiegł się z przejściem huraganu Oscar, który zabił osiem osób w kraju.
Biuro kubańskiego prezydenta Miguela Diaza-Canela poinformowało we wtorek, że mobilizuje wojsko, aby pomóc zapobiegać skutkom huraganu. "Aktywowaliśmy Krajową Radę Obrony, aby zapewnić maksymalną ochronę podczas przejścia Huraganu Rafael" - napisał Diaz-Canel w poście na X.
"W każdym miejscu podjęto środki mające na celu ochronę naszych ludzi i zasobów materialnych. Jak zawsze od czasów rewolucji, przezwyciężymy tę sytuację" - napisał.
Źródło: AFP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!