Niemcy dążą do zbliżenia z Rosją. Polska sceptyczna
Państwa Sojuszu dążą przed lipcowym szczytem NATO w Warszawie do dialogu z Rosją. Jens Stoltenberg powiedział, że pomysł ten spotkał się z "szeroką aprobatą wśród szefów dyplomacji państw Sojuszu". Sceptycznie do rozmów z Rosją podchodzą kraje bałtyckie i Polska.
Zintensyfikować rozmowy z Rosją czy nie? Państwa Sojuszu Północnoatlantyckiego chcą przed szczytem NATO w Warszawie podjąć próbę porozumienia z Rosją. Jak poinformował w piątek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, z szeroką aprobatą spotkał się pomysł zwołania Rady NATO-Rosja. Niebawem mają zostać podjęte w tym kierunku pierwsze przygotowania.
Niemcy dążą do zbliżenia z Rosją
O ponowne nawiązanie dialogu zabiegały głównie Niemcy. - Jestem przekonany, że to właściwa droga - oświadczył szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier (SPD) podczas spotkania szefów dyplomacji państw NATO w Brukseli. W jego opinii ważna jest wymiana różnych poglądów i punktów widzenia na problemy, nawet jeśli nie mogą być one chwilowo rozwiązane. Podczas rozmów o konflikcie w Syrii i Libii należy zabiegać o pozyskanie Rosji jako partnera.
Dyskusję na spotkaniu szefów dyplomacji państw NATO ws. dalszego postępowania wobec Rosji Frank-Walter Steinmeier ocenił jako kontrowersyjną. Obecna sytuacja została przez państwa Sojuszu nie "do końca jednakowo oceniona". Są też podzielone zdania odnośnie nasilenia rozmów z Rosją.
Rada NATO-Rosja - najważniejsze gremium w dialogu Zachodu z Moskwą obradowała przed miesiącem na szczeblu ambasadorów. Przedtem z powodu konfliktu na Ukrainie rozmowy w Radzie na życzenie Zachodu zamrożono na dwa lata. Państwa zachodnie zarzucają rządowi Rosji wspieranie w konflikcie ukraińskim prorosyjskich separatystów oraz niezgodną z międzynarodowym prawem aneksję Krymu.
Polska sceptyczna
Krytycznie wobec ożywienia Rady NATO-Rosja odniosły się w przeszłości przede wszystkim Polska oraz kraje bałtyckie. Ostrzegają one przed "przejściem do porządku dziennego", dopóty, dopóki nie zostanie rozwiązany konflikt na Ukrainie.
Czy faktycznie przed szczytem Sojuszu w Warszawie dojdzie do posiedzenia Rady, zależy też od Rosji. Obie strony muszą się porozumieć co do porządku obrad. Jak powiedział rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow agencji Interfax: - Rosja nigdy nie unikała dialogu. To jedyna droga, by rozwiązywać problemy. Jednak dialog ten powinien być poufny, konstruktywny i z uwzględnieniem obustronnych interesów. W Innym wypadku może być mało efektywny.
Pieskow wskazał przy tym na protokół NATO z 19 maja br. o przystąpieniu Czarnogóry do Sojuszu Północnoatlantyckiego.- Jeśli chodzi o rozszerzenie NATO, nie przyczynia się ono z naszego punktu widzenia do wzrostu bezpieczeństwa w Europie - oświadczył rzecznik rosyjskiego rządu.
Jeśli NATO i Rosja porozumieją się ws. spotkania, może do niego dojść między spotkaniem ministrów obrony państw NATO 14-15 czerwca oraz szczytem Sojuszu na początku lipca.
dpa / Alexandra Jarecka / Redakcja Polska Deutsche Welle