NATO poparło działania Turcji przeciwko Państwu Islamskiemu
NATO udzieliło politycznego poparcia Turcji w walce przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego. "Wszyscy sojusznicy są solidarni z Turcją" - powiedział we wtorek sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg po spotkaniu Rady Północnoatlantyckiej.

Nadzwyczajne spotkanie Rady Północnoatlantyckiej, czyli ambasadorów państw NATO, zwołano na wniosek Turcji. Ankara powołała sie na artykuł 4. traktatu waszyngtońskiego, zgodnie z którym strony traktatu "będą się wspólnie konsultowały ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze stron".
Według Stoltenberga przedstawiciel Turcji poinformował pozostałe kraje Sojuszu o działaniach podjętych przez Ankarę po niedawnym zamachu samobójczym w Suruc, w którym zginęły 32 osoby, oraz serii ataków na turecką policję i wojskowych. "Zdecydowanie potępiamy ataki terrorystyczne. Terroryzm jest bezpośrednim zagrożeniem dla bezpieczeństwa państw NATO oraz dla międzynarodowej stabilności i dobrobytu" - powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej, przypominając, że wszystkie państwa Sojuszu są zaangażowane w działania przeciwko dżihadystom z Państwa Islamskiego.
"Dzisiejsze spotkanie Rady Północnoatlantyckiej pokazało, że jesteśmy solidarni z Turcją. Uważnie obserwujemy rozwój wydarzeń na południowo-wschodniej granicy NATO" - oświadczył.
Poinformował, że Ankara nie zwróciła się o dodatkową obecność wojskową NATO. "Turcja jest silnym sojusznikiem (...) Ma drugą co do wielkości armię w Sojuszu" - podkreślił Stoltenberg.
W ubiegły piątek Turcja, długo unikająca angażowania się w konflikt z Państwem Islamskim, rozpoczęła ofensywę przeciwko dżihadystom na północy Syrii po przypisywanym im zamachu samobójczym w Suruc, przy syryjskiej granicy; w ataku, do którego doszło 20 lipca, zginęły 32 osoby. Jednocześnie tureckie władze otworzyły drugi front przeciw kurdyjskim rebeliantom z Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na północy Iraku po serii ataków na tureckie siły bezpieczeństwa.
Bombardowania wymierzone w pozycje PKK budzą zaniepokojenie na Zachodzie, bo mogą przekreślić proces pokojowy z bojownikami kurdyjskimi.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wezwał w poniedziałek obie strony, by powróciły do konstruktywnego dialogu, aby uniknąć powrotu do "śmiertelnego konfliktu, który w przeszłości przysporzył ludności Turcji tak wiele cierpienia".
W niedzielę niemiecka kanclerz Angela Merkel wezwała premiera Turcji Ahmeta Davutoglu, aby kontynuował proces pokojowy z Kurdami.
Prezydent Recep Tayyip Erdogan oświadczył we wtorek, że niemożliwe jest kontynuowanie procesu pokojowego z tymi, którzy "zagrażają narodowej jedności".