Macierewicz nawiązał do katastrofy w Smoleńsku. "To oczywisty dowód"

Joanna Mazur

Oprac.: Joanna Mazur

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
2 tys.
Udostępnij

Antoni Macierewicz skomentował wypadek samolotu w Toronto, nawiązując przy tym do katastrofy smoleńskiej z 2010 roku. "To oczywisty dowód na to, jak wyglądałby samolot prezydenta, gdyby nie było wybuchów wewnątrz kabiny przed kontaktem z ziemią" - ocenił były szef MON. Jak dodał, ma nadzieję, że zostanie to wykorzystane przez odpowiednie osoby "by udowodnić światu, jak było naprawdę". Obecny rząd już w październiku 2024 roku wydał negatywną opinię na temat działań grupy Macierewicza wyjaśniającej katastrofę sprzed niemal 15 lat.

Antoni Macierewicz skomentował wypadek samolotu w Toronto. Nawiązał do katastrofy w Smoleńsku
Antoni Macierewicz skomentował wypadek samolotu w Toronto. Nawiązał do katastrofy w Smoleńsku MARCIN BANASZKIEWICZ / FotoNewsAgencja FORUM

W poniedziałek na międzynarodowym lotnisku Toronto Pearson samolot linii Delta Airlines uderzył w ziemię podczas lądowania, a następnie przewrócił się na dach. Na pokładzie znajdowało się około 80 osób - wszystkie przeżyły katastrofę lotniczą.

W środę do zdarzenia nawiązał w sieci były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Macierewicz o wypadku samolotu w Toronto. Nawiązał do Smoleńska

"Nie było ofiar śmiertelnych, dach samolotu nie rozdzielił się na pół, a żadna z połówek nie wygięła się na zewnątrz. Samolot nie rozbił się na około 60 tys. kawałków rozrzuconych w kręgu o promieniu ponad kilometra od miejsca upadku" - napisał w serwisie X Macierewicz.

Na załączonym nagraniu, gdzie widać miejsce zdarzenia, były szef MON podkreślił, że "samolot pozostał w całości, a jedynie skrzydła odpadły". "To oczywisty dowód na to, jak wyglądałby samolot prezydenta, gdyby nie było wybuchów wewnątrz kabiny przed kontaktem z ziemią. Wiele osób, a może wszyscy pasażerowie, powinni byli przeżyć takie lądowanie na dachu" - ocenił.

"Mam nadzieję, że odpowiednie osoby wykorzystają ten przykład, by udowodnić światu, jak było naprawdę" - stwierdził we wpisie Antoni Macierewicz.

Katastrofa smoleńska. Antoni Macierewicz obstaje przy swojej wersji

W 2016 roku powołana została podkomisja smoleńska, na czele której dwa lata później stanął Macierewicz. Organ zajmował się badaniem katastrofy lotniczej, do której doszło w 2010 roku.

Podkomisja smoleńska w kwietniu 2022 roku przedstawiła raport z prac, który kwestionował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych pod przewodnictwem Jerzego Millera. W prokuraturze natomiast złożono zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 roku.

- Przyczyną katastrofy 10 kwietnia nad Smoleńskiem był akt bezprawnej ingerencji strony rosyjskiej na statek powietrzny Tu-154M z delegacją prezydenta RP; głównym i bezspornym dowodem tej ingerencji był wybuch w lewym skrzydle na 100 m przed minięciem przez samolot brzozy na działce doktora Bodina nad terenem, gdzie nie było ani wysokich drzew, ani innych przeszkód mogących zagrozić samolotowi. Potem doszło do wybuchu w centropłacie - mówił podczas prezentacji raportu Macierewicz.

Maciej Lasek: Raport Macierewicza "nie trzyma się logiki"

Pierwszy raport z badania katastrofy smoleńskiej ogłosiła w lipcu 2011 roku Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, kierowana przez ówczesnego szefa MSWiA Jerzego Millera.

W raporcie zaznaczono, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, a w konsekwencji zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji maszyny. Komisja podkreślała, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu.

Następnie w 2012 roku przewodnictwo nad Państwową Komisją Badania Wypadków Lotniczych przejął Maciej Lasek, który po przedstawieniu raportu przez Macierewicza w 2022 roku ocenił, że jego narracja "nie trzyma się logiki".

Po objęciu władzy przez obecny rząd podkomisja smoleńska została rozwiązana, a w styczniu ubiegłego roku powołano zespół ds. oceny jej funkcjonowania. W październiku 2024 roku MON opublikował raport z funkcjonowania grupy Macierewicza.

- Zespół negatywnie ocenia działanie podkomisji we wszystkich badanych aspektach: gospodarności, legalności, celowości oraz rzetelności - powiedział wówczas wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Według dokumentu państwo straciło na pracach gremium ponad 81 milionów złotych, a sam przewodniczący miał zniszczyć bądź zgubić istotne dowody pochodzące z rozbitego Tu-154M. Antoni Macierewicz miał też oferować łapówkę ekspertowi za zmianę treści raportu. MON złożyło wtedy 41 wniosków do prokuratury.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Szłapka w "Graffiti": Bez nas walka Ukrainy byłaby bardzo trudna
      Szłapka w "Graffiti": Bez nas walka Ukrainy byłaby bardzo trudnaPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na