Niemiecki rząd musi okazać solidarność Polsce, zdecydowanie przeciwstawić się białoruskiemu władcy Alaksandrowi Łukaszence i zwrócić się do władz w Moskwie w celu skłonienia ich do wstrzymania akcji wysyłania uchodźców na Zachód - uważa Kretschmer. W rozmowie z "FAZ" premier Saksonii potwierdził, że jest zwolennikiem umocnienia zewnętrznej granicy UE z Białorusią. "Jeżeli nie chcemy wprowadzenia w UE kontroli granicznych, musimy zabezpieczyć granice zewnętrzne" - powiedział. Jest to jego zdaniem zarówno w interesie UE, jak i mieszkańców Białorusi, którzy pragną, aby Unia wygrała ten konflikt. "Musimy ukrócić działania Łukaszenki" - podkreślił polityk CDU. Premier Saksonii zaznaczył, że Polska, Łotwa i Litwa są gotowe do przejęcia kontroli nad sytuacją. "Dlatego potrzebują naszego wsparcia". Premier Saksonii o murze na granicy "Potrzebne są płoty, a prawdopodobnie także mury" - powiedział. Kretschmer zapewnił, że w Saksonii uchodźcy mają zagwarantowane dobre warunki. Jego zdaniem obcokrajowcy powinni jednak zostać szybko odesłani do krajów pochodzenia. Wypowiedział się przeciwko wstrzymaniu deportacji w okresie zimowym. Podobne stanowisko reprezentuje minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Michael Stuebgen (CDU). Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest "elementem wojny hybrydowej" prowadzonej przez Rosję w celu zdestabilizowania UE. Celem jest też zakłócenie partnerstwa Niemiec z Polską, Litwą i Łotwą, które ponoszą główny ciężar "szturmu na granice". Kontrole tak, zamknięcie granicy nie Pytany o kontrole na granicy polsko-niemieckiej, Stuebgen powiedział, że w pasie nadgranicznym od tygodni działa osiem dodatkowych kompanii policji. Jak dodał, szef MSW Niemiec Horst Seehofer rozmawia ze swoim polskim odpowiednikiem o wspólnych niemiecko-polskich patrolach granicy. "Z tego co wiem, Polska nie przyłączy się do tej propozycji. Dlatego niemieckie MSW zastrzega sobie prawo do wprowadzenia kontroli, na wzór kontroli przeprowadzanych na granicy niemiecko-austriackiej. Jeżeli fala będzie trwała nadal, będzie to słuszna decyzja" - wyjaśnił Stuebgen. Zastrzegł, że jest przeciwny zamykaniu granicy z Polską. Przypomniał, że zamknięcie granicy półtora roku temu doprowadziło do powstania 50-kilometrowych kolejek TIR-ów i braku pracowników z Polski w takich dziedzinach, jak opieka nad osobami starszymi, służba zdrowia i logistyka. Redakcja Polska Deutsche Welle