Gerard Depardieu miał zamknąć swoje centrum producenckie w związku z "zastojem" w branży - poinformował producent Arnaud Frilley. Przekonywał, że decyzja nie ma związku z wojną w Ukrainie. Przypomnijmy, że Depardieu przez wiele lat uchodził za przyjaciela Władimira Putina. Słynny francuski aktor w 2013 r. otrzymał rosyjskie obywatelstwo, co odbiło się głośnym echem we Francji. Aktora oskarżono o porzucenie ojczyzny, by nie płacić 75-procentowego podatku dla osób bardzo zamożnych. Gerard Depardieu przeciwny wojnie w Ukrainie Rosyjski paszport osobiście wręczył Francuzowi Putin w swojej rezydencji w Soczi nad Morzem Czarnym. Depardieu regularnie podkreślał, że "uwielbia Putina" i mówił o Rosji jako kraju "wielkiej demokracji". Ze względu na swoje kontrowersyjne wypowiedzi, francuski aktor w 2015 r. dostał zakaz wjazdu na teren Ukrainy. Rok wcześniej w trakcie wizyty na Litwie Francuz powiedział, że "kocha Rosję i Ukrainę, która jest częścią Rosji". W ten sposób - nazywając wielokrotnie Rosję i Ukrainę "bratnimi narodami" - Depardieu powtarzał narrację rosyjskiej propagandy, wedle której Rosja broni rzekomo swoich sąsiadów przed złymi wpływami Zachodu, a sama Ukraina jest sztucznym tworem. W marcu aktor opowiedział się jednak przeciwko napaści Rosji na Ukrainę i skrytykował działania Władimira Putina jako "szalone". Aktor w rozmowie z AFP powtórzył, że Rosja i Ukraina zawsze były bratnimi krajami. Dodał, że jest przeciwny tej bratobójczej wojnie. Zaapelował do Putina o wstrzymanie ognia i podjęcie negocjacji. Kreml w odpowiedzi oświadczył, że Depardieu "najpewniej nie całkiem rozumie, co się dzieje". Natomiast w rosyjskiej Dumie Państwowej (izbie niższej parlamentu Rosji) pojawiły się głosy, by pozbawić aktora rosyjskiego obywatelstwa.