Urzędnicy z Florydy w USA przekazali, że bilans ofiar huraganu Milton wzrósł do 16 osób. Ponadto, ponad dwa miliony gospodarstw domowych i przedsiębiorstw nadal nie ma prądu, a niektóre obszary na trasie, którą pokonał potężny żywioł, jaki przetoczył się przez stan, nadal są zalane. - Są miejsca, w których poziom wody nadal rośnie - ostrzegał w piątek gubernator Florydy Ron DeSantis. Jak dodał, chociaż zagrożenie huraganem Milton było znaczne, a jego uderzenie bardzo mocne, "na szczęście nie spełnił się najgorszy scenariusz". Huragan Milton. Miliony Amerykanów bez prądu, zalane ulice, zniszczone domy Jak podaje agencja AFP, podczas odprawy w Białym Domu prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden powiedział, że eksperci szacują koszt szkód wywołanych przez Milton na 50 miliardów dolarów. "Reakcja władz federalnych na ogromną burzę - i na huragan Helene, który zaledwie dwa tygodnie wcześniej zdewastował części południowo-wschodnich Stanów Zjednoczonych - nabrała coraz większego znaczenia politycznego. Biden zapowiedział, że w niedzielę odwiedzi Florydę" - dodano w komunikacie prasowym. Co więcej, Joe Biden wezwał Kongres, aby zwiększyć wysiłki mające na celu wsparcie w szczególności małych firm, które ucierpiały z powodu huraganu Milton. Na Siesta Key żywioł pozostawił po sobie zrujnowany krajobraz. Niektóre ulice nadal są zalane, a drogi wyglądem przypominają wysypisko śmieci. Zalegają na nich powalone drzewa i gruz, ale i meble czy sprzęty AGD - wiele z nich rozrzucił na poboczach jeszcze huragan Helene. Huragan Milton uderzył w USA. Dramatyczny krajobraz na Florydzie 61-letni John Maloney przyznał, że obecna sytuacja jest po prostu straszna, ale jak dodał, "myślę, że ponownie się odbudujemy". W podobnym tonie wypowiedział się w rozmowie z AFP 67-letni Mark Horner, który stwierdził, że "raj powróci". Wiele osób nie może jednak dojść do siebie po kolejnym już huraganie, który w ostatnim czasie uderzył we Florydę. - Nie jest łatwo myśleć, że ma się wszystko i nagle nie ma się nic - stwierdził mieszkaniec Tampa Bay, którego dom został zalany przez wody powodziowe, jakie przyniósł żywioł. Z kolei 58-letni mieszkaniec Orlando, który ewakuował się do hotelu, przekazał, że "prawdopodobnie sprzeda swój dom". Dodał, że tak szybkie uderzenie kolejnego huraganu to dla niego i rodziny zbyt wiele. Źródło: AFP ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!