Do zdarzenia doszło w piątek, ale NATO poinformowało o nim w sobotę po południu. Chodziło o rosyjskie myśliwce Su-27. Rumuńskie F-16 przechwyciły dwie maszyny. Wszystko to w ramach natowskiej misji Baltic Air Policing polegającej na patrolowaniu przestrzeni powietrznej państw bałtyckich. Pełniona ona jest rotacyjnie przez członków Sojuszu Północnoatlantyckiego od 2004 roku, tj. od wstąpienia Litwy, Łotwy i Estonii do NATO, ponieważ kraje te nie posiadają własnych myśliwców. Rosyjskie Su-27 nie miały kontaktu z cywilnymi organami kontroli ruchu lotniczego. Zgodnie ze standardowymi procedurami NATO, F-16 eskortowały maszyny i bezpiecznie wróciły do bazy w Szawlach. - Pomyślne zakończenie pierwszego zadania bojowego w ramach misji Balitc Air Policing w krajach bałtyckich potwierdza wysoki poziom gotowości pododdziału "Carpathian Vipers" do ochrony nieba oraz zdolność rumuńskich sił powietrznych do rozmieszczenia i użycia naszych F-16 w misjach NATO"- powiedział dowódca pododdziału F-16 płk Cosmin Vlad. Dwusilnikowy myśliwiec Su-27 został opracowany w latach 70. w ZSRR. Maszyna może być wyposażona w rakiety powietrze-powietrze i powietrze-ziemia, bomby lotnicze oraz działko pokładowe. Przed inwazją Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. maszyny tego typu były wykorzystywane przez lotnictwo obu tych państw. NATO pomaga Ukrainie - Członkowie NATO przekazali blisko 150 miliardów euro wsparcia Ukrainie, w tym 65 miliardów euro pomocy wojskowej - mówił na początku kwietnia na konferencji w Brukseli szef NATO Jens Stoltenberg. - Ale nie ma miejsca na samozadowolenie. Prezydent Putin nie zmienił kursu na Ukrainie. Uważa, że Rosja może przetrwać nasze wsparcie. Nasze dzisiejsze spotkanie podkreśliło trwałe zaangażowanie NATO w Ukrainie. Sojusznicy zwiększają produkcję broni i amunicji i wywiązują się ze swoich obietnic dotyczących szkolenia i nowej ciężkiej broni - zaznaczył wówczas.