Erdogan zaskoczył przed drugą turą. Ciepłe słowa o Rosji
Przygotowujący się do drugiej tury wyborów prezydenckich Recep Tayyip Erdogan w wywiadzie z CNN podkreślił, że nie jest to "czas i miejsce na przystąpienie Turcji do zachodnich sankcji wobec Rosji". Ocenił, że Ankarę z reżimem Putina łączą "pozytywne relacje".

- Rosja i Turcja potrzebują się na każdym możliwym polu - dodał turecki prezydent. Komentując przedłużoną w środę o kolejne dwa miesiące umowę umożliwiającą eksport ukraińskich zbóż przez Morze Czarne, Erdogan powiedział, że "było to możliwe dzięki specjalnym stosunkom, jakimi cieszy się on z prezydentem Rosji Władimirem Putinem".
Wybory stulecia w Turcji. Erdogan nie poprowadzi negocjacji
Podczas wywiadu turecki przywódca odniósł się również do blokowanej przez Ankarę akcesji Szwecji do NATO. - Tak długo, jak Szwecja będzie pozwalać grupom terrorystycznym kręcić się swobodnie po kraju, po ulicach Sztokholmu, my nie będziemy mogli pozytywnie odnieść się do ich przystąpienia do sojuszu" - ostrzegł prezydent Turcji.
- Nie jesteśmy obecnie gotowi na Szwecję, ponieważ państwo NATO musi mieć jasno określone stanowisko względem walki z terroryzmem - wyjaśnił stanowisko Ankary Erdogan.
Polityk skomentował też przygotowania do drugiej tury wyborów prezydenckich w Turcji, które odbędą się 28 maja. Erdogan - zwycięzca pierwszej tury - zmierzy się w niej ze wspieranym przez większość tureckiej opozycji Kemalem Kilicdaroglu. Obaj kandydaci liczą na przyciągnięcie głosów oddanych w pierwszej turze na Sinana Ogana, który zdobył w niej ponad 5 procentowe poparcie. - Nie będę jednak prowadził w tej sprawie negocjacji, decydujący głos należeć będzie do narodu - zapewnił Erdogan.