Donald Trump znów zaskoczył. "Ktoś chce kawałek, który zjadłem?"

Oprac.: Joanna Mazur
Czy ktoś chce kawałek pizzy, który zjadłem? - pyta były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, który po przemówieniu na Florydzie udał się do pizzerii. Jego obecność przyciągnęła uwagę wielu zwolenników, którzy skandowali jego nazwisko. Nagranie trafiło do mediów społecznościowych.

Donald Trump ponownie skupia na sobie uwagę. Po wygłoszeniu wieczornego przemówienia w Fort Myers na Florydzie były prezydent Stanów Zjednoczonych postanowił odwiedzić pizzerię, co nie umknęło uwadze jego zwolenników.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać Trumpa jedzącego kawałek pizzy w obstawie swoich ochroniarzy. Były prezydent USA skupia uwagę zgromadzonych, którzy skandują: "Trump, Trump!".
Polityk unosi nadgryziony kawałek pizzy i z uśmiechem krzyczy do tłumu: - Czy ktoś chce kawałek, który zjadłem?
Jego pytanie spotyka się z ponownymi okrzykami ludzi. Na filmie można zauważyć pracowników pizzerii, którzy nagrywają całe zdarzenie.
USA: Donald Trump ogłosił kandydaturę w wyborach
O byłym prezydencie na nowo zrobiło się głośno w listopadzie ubiegłego roku, kiedy ogłosił, że będzie się ubiegał o najwyższy urząd w państwie. Stwierdził wówczas, że podczas jego kadencji "wszyscy obywatele mieli się lepiej, niż kiedykolwiek wcześniej".
Jak przekonywał, kiedy był przywódcą USA, świat był inny, lepszy. - Inflacja nie istniała, a południowa granica była szczelna. Chiny, Rosja i Korea Północna znały swoje miejsce - wyliczał.
Donald Trump zasłynął również z wypowiedzi odnoszącej się do decyzji Stanów Zjednoczonych o przekazaniu Abramsów Ukrainie. "Najpierw idą czołgi, potem atomówki. Zakończcie tę szaloną wojnę teraz. To takie łatwe do zrobienia" - przekazał. Jak sam stwierdził na konferencji konserwatywnego komitetu akcji politycznej (CPAC), jest w stanie doprowadzić do zakończenia wojny w Ukrainie.
Problemy prawne byłego prezydenta USA
45. prezydent Stanów Zjednoczonych ma również niemałe problemy z prawem. Końcem marca Donald Trump został postawiony w stan oskarżenia przez wielką ławę przysięgłych Nowego Jorku. Sprawa ma związek domniemaną opłatą dla gwiazdy filmów dla dorosłych Stormy Daniels za jej milczenie i fałszowaniem dokumentacji finansowej.
Trump jest pierwszym prezydentem w historii USA, który został postawiony w stan oskarżenia. Sam polityk zaprzeczał zarzutom, a w oświadczeniu przekazał, że jest "kompletnie niewinny". Jeszcze zanim doszło do aresztowania, Trump zwrócił się do swoich zwolenników i wzywał, aby demonstrowali i "odzyskali ich naród".
Ostateczne 4 kwietnia były prezydent usłyszał łącznie 34 zarzuty. Trump nie przyznał się do winy i po godzinie 21 czasu polskiego opuścił gmach sądu.