Pod deklaracją podpisali się zgodnie wszyscy uczestnicy konferencji, w tym polska minister spraw zagranicznych Anna Fotyga, szefowie dyplomacji niemieckiej i rosyjskiej Frank-Walter Steinmeier i Siergiej Ławrow oraz szwedzki gospodarz Carl Bildt. Jak powiedział rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski, minister Anna Fotyga, prezentując podczas konferencji stanowisko naszego kraju, podkreślała wagę rozwoju infrastruktury komunikacyjnej w rejonie Morza Bałtyckiego - rozbudowy przecinających się tu szlaków łączących na naszym kontynencie wschód z zachodem i północ z południem. Polska, jak stwierdziła pani minister, uważa też, że rozwijająca się w regionie gospodarka morska stwarza doskonałe pole do współpracy między państwami UE, do której należą wszystkie kraje nadbałtyckie, z Rosją - jedynym państwem regionu nie będącym członkiem Unii. W czasie obrad rosyjski minister Siergiej Ławrow sugerował m.in., by do RPMB zaprosić w przyszłości również Bałoruś, która choć nie leży bezpośrednio nad Bałtykiem to wiążą ją z tym regionem liczne więzy. Propozycja ta nie wywołała negatywnej reakcji pozostałych państw. Finowie skupiali się nad coraz poważniejszymi zagrożeniami ekologicznymi Morza Bałtyckiego. Wg nich już powinno się przystąpić do oczyszczania jego wód. Artis Pabriks, minister spraw zagranicznych Łotwy, kraju który od lipca br. przejmuje na rok przewodnictwo w RPMB, apelował o położenie nacisku na rozwój regionalnej współpracy w dziedzinie edukacji. W Malmoe obok obrad konferencji odbywały się też spotkania bilateralne. Np. szwedzki minister Carl Bildt obył rozmowy z ministrami z Polski, Niemiec, Rosji i Łotwy. Jak powiedzieli PAP pragnący zachować anonimowość przedstawiciele szwedzkiego MSZ, Bildt starał się m.in. przekonać minister Fotygę, by Polska złagodziła negatywne stanowisko w sprawie projektu traktatu UE. Problem postawy Polski w tej sprawie był, wg nieoficjalnych informacji, jednym z głównych tematów kuluarowych rozmów. Jak napisał w środę w komentarzu na ten temat ukazujący się w Malmoe dziennik "Sydsvenskan", dyplomaci szwedzcy traktowali spotkanie ministrów RPMB również jako jedną z ostatnich okazji dla podjęcia prób "zredukowania poziomu polskich ambicji", aby "unijne spotkanie na szczycie (21-22 bm.) nie zakończyło się ostatecznym krachem."