Wybory do Izby Gmin zbliżają się wielkimi krokami - do głosowania zaplanowanego na czwartek 4 lipca pozostało niespełna półtora tygodnia. Według najnowszych sondaży silną pozycję lidera z pewną większością w przyszłym parlamencie utrzymuje Partia Pracy. Więcej wątpliwości budzi natomiast to, która formacja zajmie drugą pozycje i ilu posłów wprowadzą Partia Konserwatywna oraz Reform UK Nigela Farage'a. Wybory w Wielkiej Brytanii. Miażdżąca przewaga Partii Pracy. Reform UK goni konserwatystów Z badania pracowni Whistestone Insight przeprowadzonego w dniach 19-20 czerwca na zlecenie gazet "Daily Express" i "Daily Mirror" laburzyści mogą liczyć na 39 proc. poparcia. Sondaż ten nie mógł jednak umknąć uwadze ugrupowania premiera Rishiego Sunaka, ponieważ torysi uplasowali się w nim na trzecim miejscu (19 proc.), ustępując miejsca eurosceptykom z Reform UK (20 proc.). Kolejne miejsca przypadły Liberalnym Demokratom (12 proc.), Zielonym (6 proc.) oraz Szkockiej Partii Narodowej (SNP - 3 proc.). Według opracowania grupy Opinium dla "The Observer" (19-21 czerwca - red.) Partia Pracy osiągnęła pułap 40 proc., natomiast Partia Konserwatywna odnotowała o połowę mniejsze poparcie. Trzecie miejsce przypadło tu Reform UK (16 proc.), a następne liberałom (12 proc.), Zielonym (9 proc.) i SNP (3 proc.). Wybory w Wielkiej Brytanii. Głosowanie 4 lipca Jeszcze korzystniej dla formacji Keira Starmera rysuje się sondaż pracowni Savanta na zlecenie "The Telegraph" (19-21 czerwca - red.) - pewni przejęcia władzy laburzyści zdobyli w nim 42 proc., zaś drudzy w kolejności torysi 19 proc. - przewaga 23 pkt proc. stanowi tym samym największą spośród wszystkich czterech najnowszych badań. Różnica dzieląca obecną partię rządzącą od ugrupowania Farage'a wynosiła tu 3 pkt proc. (16 proc. dla Reform UK). Liberałowie natomiast mogą liczyć na 9 proc., Zieloni na 5 proc., a zwolennicy szkockiej niepodległości 3 proc. Z kolei w najnowszym badaniu przeprowadzonym między 20 a 21 czerwca przez grupę "We Think" Partia Pracy zanotowała rekordowe w ostatnim czasie 43 proc., a Partia Konserwatywna 22 proc., utrzymując bezpieczną przewagę przed Reform UK (13 proc.). Dalej Liberalni Demokraci - 8 proc., Zieloni - 7 proc., SNP - 3 proc. Wybory w Wielkiej Brytanii. Jednomandatowe okręgi wyborcze Warto jednak zwrócić uwagę, że w wyborach powszechnych do Izby Gmin obowiązuje system jednomandatowych okręgów wyborczych. Oznacza to, iż kraj podzielony jest na liczbę okręgów odpowiadającą liczbie miejsc w parlamencie (w przypadku Wielkiej Brytanii to 650 - red.). Z każdego okręgu do Izby dostaje się wyłącznie jeden kandydat z największym poparciem. Ten sam system funkcjonuje w Polsce przy głosowaniu na senatorów i nie stanowi on proporcjonalnego przeliczenia poparcia społeczeństwa na liczbę mandatów dla danej formacji. To więc sprawia, że ci pretendenci, którzy nie dobiegli na wyborczą metę jako pierwsi - niezależnie od zdobytej liczby głosów - nie mają szans na stanie się deputowanymi, a więc wiele głosów pozostaje bez swojej reprezentacji. Sondaże zatem nie są w Wielkiej Brytanii jednoznacznym wyznacznikiem potencjalnego przedstawicielstwa parlamentarnego. Według wyliczeń grupy YouGov Partia Pracy ma szanse na około 425 mandatów (o 223 więcej niż w obecnej kadencji), Partia Konserwatywna na 108 mandatów (o 257 mniej niż teraz), Liberalni Demokraci mogą zyskać blisko 67 posłów (o 56 mandatów więcej), z kolei SNP 20 parlamentarzystów (o 28 mniej niż w mijającej kadencji), a Zieloni tylko dwóch, czyli o jednego więcej niż dziś. Wybory w Wielkiej Brytanii. Reform UK może pogrążyć Partię Konserwatywną Mimo kilkunastoprocentowego poparcia partia Nigela Farage'a zyskuje natomiast - zgodnie z kalkulacją YouGov - zaledwie pięć miejsc w przyszłej Izbie Gmin. Paradoksalnie ta niewielka reprezentacja i tak może stanowić poważne zagrożenie dla dalszego istnienia torysów. Jak wskazywał w rozmowie z Interią dr Przemysław Biskup z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, nawet jeśli Refom UK uzbiera wyłącznie kilka mandatów, to dojdzie do zmiany dynamiki gry, ponieważ z polityka przemawiającego wiecowo, Farage stanie się mówcą parlamentarnym. Ekspert zaznaczył, że stawką elekcji jest więc podmiotowość Partii Konserwatywnej. Sebastian Przybył Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na sebastian.przybyl@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!