Cios dla prezydenta. Chciał zlikwidować przywileje socjalne
Argentyńska Izba Deputowanych zadała cios prezydentowi Javierowi Mileiowi. Odrzucono projekty ultraliberalnych ustaw prywatyzacyjnych i likwidujących m.in. pracownicze przywileje socjalne. Milei zdążył już wskazać winnych za niszczenie jego programu reform - jego zdaniem to kasta przeciwna zmianom.

Decyzję Izby skrytykował z Jerozolimy prezydent Milei, gdzie przebywa na zaproszenie rządu Izraela walczącego z Hamasem. Na platformie X obciążył winą za "odrzucenie i niszczenie jego programu reform kastę przeciwną tym zmianom i system, w którym politycy bogacili się kosztem ludności kraju".
Jak pisze z Jerozolimy argentyński dziennik "Clarin", prezydent Milei reagując na odrzucenie jego projektu reform powiedział: - Skoro ma to być kulawa ustawa, wolę aby jej nie było.
- Za naszym programem reform głosowało w wyborach 56 proc. Argentyńczyków i nie zamierzamy negocjować z tymi, którzy niszczyli nasz kraj - dodał Milei.
Argentyna: Pakiet ultraliberalnych ustaw odrzucony
Jednak po pierwszej ostrej reakcji na porażkę w Izbie Deputowanych, rząd Javiera Mileia już w środę, zaczął rozważać rozmaite opcje wcielenia w życie planowanych reform, które mają, jego zdaniem, wyprowadzić Argentynę z głębokiej zapaści finansowej.
W środę rzecznik prezydenta Manuel Adorni oświadczył, nawiązując do galopującej trzycyfrowej inflacji : - Idziemy na przód, walka z deficytem jest naszym priorytetem, w pewnej chwili ustawy, które przygotowywaliśmy staną się rzeczywistością.
Nie jest wykluczone - dodał - że po porażce w parlamencie prezydent Milei ogłosi w Argentynie referendum, by uzyskać szerokie społeczne poparcie dla planowanych reform.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!