Chaos w Bangladeszu po ucieczce premier. Wojsko przejmuje władzę

Oprac.: Karolina Głodowska
Masowe protesty wstrząsnęły Bangladeszem. Protestujący wdarli się do parlamentu, a na ulicach zginęło kolejnych kilkadziesiąt osób. Wcześniej demonstranci sforsowali rezydencję szefowej rządu, a ta zrezygnowała z funkcji i uciekła z kraju. Władzę przejęło wojsko. Jak przekazał jeden z dowódców, armia utworzy w kraju tymczasowy rząd.

W ostatnich dniach sytuacja w kraju drastycznie eskalowała. W niedzielę AFP informowała, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła do co najmniej 300 osób. W poniedziałek donosi natomiast o kolejnych 66 zgonach. Policja używa gumowych kul i gazu łzawiącego, ale napierający tłum nie odpuszcza.
W poniedziałek protestujący wdarli się do rezydencji premier Hasiny, a ta zbiegła za granicę po tym, jak zrezygnowała z urzędu. - Sytuacja jest bardzo niestabilna. Sam nie wiem, co się dzieje - przekazał Reutersowi członek parlamentu Bangladeszu Anisul Huq.
Bangladesz. Chaos i zamieszki. Protestujący wdarli się do parlamentu
W kolejnych godzinach sieć obiegły filmy i zdjęcia z parlamentu w Bangladeszu, do którego strajkującym również udało się wedrzeć. Na nagraniach widać ludzi siedzących na miejscach polityków, chodzących po pulpitach czy skandujących. Zobaczyć można także dym i płomienie.
Na wydarzenia w Bangladeszu zareagowali już przedstawiciele niektórych państw. Lider większości w Senacie USA wezwał do szybkich wyborów po ucieczce premier Hasiny, a rzecznik Rady Bezpieczeństwa Białego Domu przekazał, że USA uważnie monitorują sytuację. Sean Savett wezwał też, aby powstrzymać się od przemocy.
Bangladesz. Wojsko utworzy tymczasowy rząd
Władzę w Bangladeszu przejęło wojsko, o czym w przemówieniu telewizyjnym poinformował generał Waker-Uz-Zaman. Przekazał, że armia utworzy rząd tymczasowy.
Na wydarzenia w azjatyckim kraju zareagowała też Wielka Brytania. Rząd zaapelował do tymczasowych władz, by przywróciły spokój i wyraziły zgodę na wszczęcie dochodzenia w sprawie zamieszek pod przewodnictwem ONZ.
Z najnowszych informacji wynika, że była premier Bangladeszu opuści Indie i w najbliższych godzinach uda się do Londynu - donosi indyjski kanał Times Now, powołując się na źródła.
Protesty trwają w Bangladeszu od lipca. Zapoczątkowali je studenci sprzeciwiający się parytetowi gwarantującemu 30 proc. stanowisk w służbie cywilnej rodzinom weteranów wojny z 1971 roku i podkreślali, że o przyznaniu posady powinny decydować kompetencje nie rodowód. Demonstranci domagali się też dymisji premier Hasiny.
Źródła: Reuters, AFP
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!