Protesty w Bangladeszu trwają od lipca. Początkowo demonstrantami byli głównie studenci, którzy domagali się m.in. zniesienia systemu parytetów, gwarantującego 30 proc. stanowisk w służbie cywilnej rodzinom weteranów wojny o niepodległość z 1971 roku. Zgromadzeni chcą, by o stanowiskach decydowały kompetencje, a nie rodowód. Bunt wybuchł również ze względu na wysoką stopę bezrobocia wśród najmłodszej części społeczeństwa, co doprowadziło do tego, że do studentów dołączyli inni obywatele. Protesty w Bangladeszu. Liczba ofiar rośnie W niedzielę protestujący zaatakowali w stolicy uniwersytet medyczny, domy i urząd, słychać było strzały i wybuchy. Policja użyła gazu łzawiącego i kul gumowych, by rozproszyć dziesiątki tysięcy demonstrantów, którzy domagają się dymisji premier kraju. Rząd wprowadził godzinę policyjną oraz trzydniową przerwę w pracy. - Ci, którzy protestują na ulicach to nie studenci, ale terroryści, którzy chcą zdestabilizować kraj - stwierdziła szefowa rządu po naradzie komitetu do spraw bezpieczeństwa. Zaapelowała o to, by "twardą ręką" rozprawić się z "terrorystami". W Bangladeszu około jedna piąta liczącej 170 mln populacji nie pracuje bądź nie ma dostępu do edukacji. Do tej pory wiadomo, że zginęło co najmniej 300 osób. Tylko w niedzielę ofiar było 94, w tym 13 policjantów. Do protestów doszło w 39 z 64 dystryktów. W ostatnich tygodniach aresztowano 11 tys. osób. Demonstranci zapowiadają jeszcze większe protesty Demonstranci zapowiadają, że mimo krwawych starć ze służbami nie przestaną walczyć o kraj. "Rząd zabił wielu studentów. Nadszedł czas na ostateczną odpowiedź" - oświadczył koordynator protestów Asif Mahmud w komunikacie zamieszczonym w niedzielę wieczorem na social mediach. "Przyjedźcie do Dhaki i zajmijcie stanowiska na ulicach" - dodał. Na ulicach mają zostać rozmieszczone ciężkie oddziały żołnierzy i policji, które będą patrolować kluczowe drogi i barykadować drogi prowadzące do biura premier Sheikh Hasiny. Źródło: PAP, AFP --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!