Demonstranci w Bangladeszu spacyfikowani. Nie żyje co najmniej 300 osób

Aleksandra Boryń

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
267
Udostępnij

Liczba ofiar śmiertelnych w Bangladeszu wzrosła do co najmniej 300 osób - podaje AFP, powołując się na informacje służb. W niedzielę w - jak dotąd - najbardziej brutalnych protestach zginęły 94 osoby. Demonstranci od wielu tygodni domagają się dymisji premier Bangladeszu Sheikh Hasiny, która zwyciężyła po raz czwarty w wyborach. Chcą również zniesienia niektórych praw.

Protesty w Bangladeszu. Rośnie liczba ofiar śmiertelnych
Protesty w Bangladeszu. Rośnie liczba ofiar śmiertelnychMUNIR UZ ZAMANAFP

Protesty w Bangladeszu trwają od lipca. Początkowo demonstrantami byli głównie studenci, którzy domagali się m.in. zniesienia systemu parytetów, gwarantującego 30 proc. stanowisk w służbie cywilnej rodzinom weteranów wojny o niepodległość z 1971 roku. Zgromadzeni chcą, by o stanowiskach decydowały kompetencje, a nie rodowód.

Bunt wybuchł również ze względu na wysoką stopę bezrobocia wśród najmłodszej części społeczeństwa, co doprowadziło do tego, że do studentów dołączyli inni obywatele.

Protesty w Bangladeszu. Liczba ofiar rośnie

W niedzielę protestujący zaatakowali w stolicy uniwersytet medyczny, domy i urząd, słychać było strzały i wybuchy. Policja użyła gazu łzawiącego i kul gumowych, by rozproszyć dziesiątki tysięcy demonstrantów, którzy domagają się dymisji premier kraju. 

Rząd wprowadził godzinę policyjną oraz trzydniową przerwę w pracy. - Ci, którzy protestują na ulicach to nie studenci, ale terroryści, którzy chcą zdestabilizować kraj - stwierdziła szefowa rządu po naradzie komitetu do spraw bezpieczeństwa. Zaapelowała o to, by "twardą ręką" rozprawić się z "terrorystami".

W Bangladeszu około jedna piąta liczącej 170 mln populacji nie pracuje bądź nie ma dostępu do edukacji.

Do tej pory wiadomo, że zginęło co najmniej 300 osób. Tylko w niedzielę ofiar było 94, w tym 13 policjantów. Do protestów doszło w 39 z 64 dystryktów. W ostatnich tygodniach aresztowano 11 tys. osób.

Demonstranci zapowiadają jeszcze większe protesty

Demonstranci zapowiadają, że mimo krwawych starć ze służbami nie przestaną walczyć o kraj. "Rząd zabił wielu studentów. Nadszedł czas na ostateczną odpowiedź" - oświadczył koordynator protestów Asif Mahmud w komunikacie zamieszczonym w niedzielę wieczorem na social mediach. "Przyjedźcie do Dhaki i zajmijcie stanowiska na ulicach" - dodał.

Na ulicach mają zostać rozmieszczone ciężkie oddziały żołnierzy i policji, które będą patrolować kluczowe drogi i barykadować drogi prowadzące do biura premier Sheikh Hasiny.

Źródło: PAP, AFP

---

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Tusk kandydatem na prezydenta? Kierwiński skomentował doniesienia w programie "Gość Wydarzeń"
      Tusk kandydatem na prezydenta? Kierwiński skomentował doniesienia w programie "Gość Wydarzeń"Polsat NewsPolsat News
      Przejdź na