Chaos po komunikacie Węgier. Sojusznik: Niczego nie podpisywałem

Michał Blus

Oprac.: Michał Blus

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Super
relevant
1,1 tys.
Udostępnij

- Nie podpisywałem dokumentu wzywającego Komisję Europejską do przywrócenia ceł na zboże z Ukrainy - oświadczył rumuński minister rolnictwa Florin Barbu. Dodał, że wniosek złożony przez Bukareszt do KE dotyczył innych kwestii. W poniedziałek rząd węgierski przekazał jednak, że po dokumentem żądającym powrotu do opłat celnych złożył podpis m.in. przedstawiciel Rumunii.

Sojusznik Viktora Orbana zaprzecza komunikatowi węgierskiego rządu
Sojusznik Viktora Orbana zaprzecza komunikatowi węgierskiego rząduDaniel Pier/NurPhotoAFP

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Rumunii Florin Barbu przekazał, że wniosek jego kraju kierowany do KE dotyczył odstępstw od norm GAEC7 i GAE8 - podała agencja Agerpres. Jak dodano, dotyczył on odpowiednio zmianowania i dywersyfikacji na gruntach rolnych oraz minimalnego udziału nieprodukcyjnych obszarów rolnych.

Barbu powiedział, że Rumunia nie wnioskowała o wprowadzenie ceł na ukraińska produkcję rolną. Co innego wynikało z poniedziałkowego oświadczenia władz Węgier. Przekazano w nim, że szefowie resortów rolnictwa wschodnich krajów UE zwrócili się do KE z żądaniem wprowadzenia ceł importowych na produkty rolne z Ukrainy.

Kłopotliwy komunikat. Kto się pomylił - Węgrzy czy Rumuni?

"Ministrowie rolnictwa Bułgarii, Polski, Węgier, Rumunii i Słowacji napisali list do Valdisa Dombrovskisa, wiceprzewodniczącego KE i komisarza UE ds. handlu, oraz Janusza Wojciechowskiego, komisarza UE ds. rolnictwa. Domagają się w nim podjęcia działań w celu ograniczenia negatywnego wpływu importu produktów rolnych z Ukrainy na ich rynki" - przekazało węgierskie ministerstwo rolnictwa.

"Pięć krajów granicznych należy do sześciu państw członkowskich UE, które mogą produkować znacznie więcej pszenicy i kukurydzy niż potrzebują, więc wkład naszych rolników w europejskie bezpieczeństwo żywnościowe i strategiczną autonomię UE ma zasadnicze znaczenie" - oświadczył węgierski minister rolnictwa Istvan Nagy.

Komisja Europejska na początku maja 2023 roku wprowadziła zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września.

Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE. Polska, Węgry i Słowacja wprowadziły po tej dacie embargo na ukraińskie produkty rolne, w związku z czym Kijów złożył przeciwko tym państwom skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Ograniczenia dotyczyły rynków krajowych, a nie tranzytu na dalsze rynki.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Wydarzenia": Afera w Opolu. Instrument jest wart majątek
      "Wydarzenia": Afera w Opolu. Instrument jest wart majątekPolsat NewsPolsat News
      Przejdź na