Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus przybył do Szczecina, żeby spotkać się z protestującymi od kilku tygodni rolnikami. - Zakończyły się dwudniowe rozmowy z grupą protestacyjną rolników. Brałem udział w wielu protestach i tak zorganizowanych rozmów nie widziałem nigdzie. Tutaj była dyskusja o problemach. Wspólnie doszliśmy do porozumienia i pewne rzeczy już wdrożyliśmy w życie, jak np. zablokowanie granicy - powiedział Telus na konferencji prasowej po godzinie 14. - Podstawowy postulat protestujących to było objęcie pomocą wszystkich gospodarstw rolnych do 300 ha - taki postulat był zrealizowany - dodał. - Dziś w nocy negocjowaliśmy kolejne postulaty, np. dopłata do nawozów, dopłata do zbóż w okresie jesiennym - powiedział minister. - Są również postulaty w naszym protokole, które nie zostały już zrealizowane, ale będą realizowane. Jest obietnica, że będą realizowane. Jest również grupa postulatów rozbieżnych, których nie da się zrealizować, ale jakbyśmy procentowo policzyli, to jest kilka procent takich rozbieżnych - stwierdził. Jak zapewnił, rozmowy z rolnikami nadal będą trwać. Zapytany o to, czy zostanie opublikowana lista firm, które zarobiły na imporcie zbóż z Ukrainy, Telus powiedział: - To kwestia czasu i to będzie ogłoszone. W czwartkowym spotkaniu uczestniczyli również wiceminister Anna Gembicka i wiceminister Ryszard Bartosik. W czwartek rano Robert Telus mówił w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że ma zostać podpisany protokół uzgodnień z rolnikami z regionu Szczecina. - Podpiszemy dzisiaj protokół punktów, z którymi się zgadzamy, które są realizowane - zapowiedział Telus. - Trzeba pytać rolników, czy przestaną protestować. Tak naprawdę osobiście zależy mi na tym, by załatwić problem, bo te problemy są. (...) One są najważniejsze - zaznaczył. Minister pytany był również, jakie w takim razie ma dobre informacje dla rolników. - To, co już robimy. Te decyzje są tak na prawdę na bazie postulatów szczecińskich rolników. (...) Razem szukamy rozwiązań. (...) Dlatego te decyzje: dopłaty do zboża, do pszenicy, te od 15 kwietnia - 2200 zł do hektara pszenicy i do 300 ha, (...) jak również najważniejsza decyzja - zatrzymanie wszystkich produktów płynących z Ukrainy to również postulat szczeciński rolników, i pomoc dla wszystkich zbóż - wyliczał na antenie radia szef MRiRW. Protesty rolników Na początku kwietnia pojawiły się doniesienia o zbożu technicznym pochodzącym z Ukrainy, które kupowali polscy producenci mąki. Produkt był deklarowany jako nadający się do spożycia, chociaż taki nie był. W związku z tzw. aferą zbożową wszczęto śledztwo. Zgodnie z opublikowanym rozporządzeniem ministra rozwoju i technologii w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych przewóz towarów przez Polskę jest możliwy na podstawie przepisów unijnych o tranzycie zewnętrznym albo na podstawie konwencji o wspólnej procedurze tranzytowej, sporządzonej w Interlaken, pod warunkiem, że tranzyt przez nasz kraj zakończy się w portach morskich w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie i Kołobrzegu (od 28 kwietnia), lub poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Obowiązujące rozporządzenie zakłada, że do 30 czerwca tego roku obowiązuje zakaz przywozu z Ukrainy m.in. zboża, cukru, jaj. Zgodnie z załącznikiem do rozporządzenia, zakaz przywożenia z Ukrainy do Polski produktów rolnych dotyczy: zboża, cukru, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, produktów pszczelich oraz pozostałych produktów. Od kilku tygodni rolnicy nie ustają w swoich protestach. Domagają się oni przywrócenia cła na towary pochodzące z Ukrainy. - Chcemy cła i jakiegoś dokumentu, że to się stanie - mówił wówczas przedstawiciel AGROunii Michał Kołodziejczak. Po spotkaniu z rolnikami w Szczecinie 13 kwietnia, Robert Telus zaznaczył, że ważną rzeczą jest, aby wyeksportować z Polski zboże, które zalega w magazynach. Jak podkreślił proces ten ma zająć trzy miesiące.