Jacek Dehnel: Niech imię Gowina będzie przeklęte
- Emigracja jest szacowana na 2,3 mln. Statystycznie około 130 tys. przypadałoby na osoby LGBT, ale myślę, że więcej. Nie wszyscy uciekli przed rządami strasznego PiS-u. To nie tak, że przed 2015 r. w Polsce było jakoś super. Środowisko LGBT od dawna nie ma w naszym kraju podstawowych praw - mówi Jacek Dehnel. Pisarz był gościem videocastu Piotra Witwickiego "Bez Uników", w którym opowiadał m.in. o powodach emigracji do Niemiec oraz dlaczego imię Jarosława Gowina powinno zostać przeklęte.

Pisarz Jacek Dehnel wystartuje do Sejmu z listy Lewicy w Warszawie.
- Obraca się pan w kręgach lewicowych, ale postrzegany jest jako liberał - zwrócił uwagę redaktor naczelny Interii.
- Być może jestem tak postrzegany, ale to nie jest mój pogląd polityczny. Od lat wspieram lewicę. Jeśli chodzi o moje poglądy polityczne, pewnie bliżej byłoby mi do Razem, natomiast to nie to środowisko mnie zaprosiło. Na listę do Sejmu zaprosiła mnie Anna Maria Żukowska - odpowiedział Jacek Dehnel.
Dotychczasowe odcinki videocastu Piotra Witwickiego obejrzysz TUTAJ
Jacek Dehnel: Przed rządami PiS-u w Polsce nie było jakoś super
Gość Piotra Witwickiego od 2020 r. mieszka w Berlinie.
W rozmowie w Interii dużo mówił o powodach wyjazdu oraz sytuacji społeczności LGBT w Polsce.
- Emigracja jest szacowana na 2,3 mln. Statystycznie około 130 tys. przypadałoby na osoby LGBT, ale myślę, że więcej. Nie wszyscy uciekli przed rządami strasznego PiS-u. To nie tak, że przed 2015 r. w Polsce było jakoś super. Środowisko LGBT od dawna nie ma w naszym kraju podstawowych praw - podkreślił pisarz.
Gość Piotra Witwickiego dodał, że nie chodzi tylko o prawo do zawierania związków. - Wiele osób zawiera małżeństwa zagranicą i wraca - powiedział.
- Ale zawarcie takiego związku za granicą nic tak naprawdę nie daje w Polsce z punktu widzenia prawnego - podkreślił.

Jacek Dehnel: Niech imię Gowina będzie przeklęte
Kandydat Lewicy do Sejmu zwrócił uwagę, że "Polska od kilku lat jest na ostatnim miejscu w Unii Europejskiej, jeśli chodzi o homofobię, o poziom życia osób LGBT".
Dehnel podkreślił, że "to kwestia sytuacji społeczno-prawnej i tego, jak wygląda w codziennym życiu sytuacja osób LGBT na poziomie instytucjonalnym".
- Nie ma pan pretensji do liberałów, do Lewicy za to, że przez tyle lat tego nie załatwiły? - zapytał Piotr Witwicki. Redaktor naczelny Interii przypomniał o głosowaniach w Sejmie w trakcie drugiej kadencji premiera Donalda Tuska, gdy sprawa związków partnerskich nie znalazła poparcia wśród rządzącej koalicji.
- Oczywiście, że mam pretensje. Poza tym zniszczonym w zarodku głosowaniu przez Jarosława Gowina, niech jego imię będzie przeklęte z różnych powodów... - powiedział Dehnel.
- W ciągu tych lat zmieniło się społeczne nastawienie. Obecnie 92 proc. elektoratu PO jest za związkami partnerskimi. W przypadku Lewicy to są zbliżone dane - dodał.
Dehnel powiedział, że jako polityk w Sejmie chciałby doprowadzić m.in. do realizacji postulatów na rzecz praw osób LGBT.
- Po pierwsze byłaby to ustawa o równości małżeńskiej, która zniosłaby dyskryminację - zadeklarował. Kandydat Lewicy chciałby dopisania do katalogu cech chronionych przed mową nienawiści - obok narodowości, etniczności, religii - orientację i tożsamość seksualną.
Jacek Dehnel: PiS reprezentuje elity
W rozmowie poruszono także m.in. powody niskiego poparcia społecznego dla Lewicy oraz faktycznego reprezentowania przez partię rządzącą elit w Polsce.
- Moim zdaniem PiS reprezentuje elity. Daje okrawki z pańskiego stołu masom, w nadziei, że elita będzie mogła się uwłaszczać na państwowym majątku - willach plus itd. Również elity kościelne zyskują na "małżeństwie z PiS" - podkreślił Dehnel.
Pisarz zaznaczył, że cieszy się wprawdzie z powodu otrzymywania przez część społeczeństwa środków z programów socjalnych jak 500 plus, ale - jak podkreślił - "nie powinna być to cena za utrzymanie się przy władzy oraz prowadzenie rabunku publicznych środków".
W kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych redaktor naczelny Interii zapytał Jacka Dehnela, dlaczego Polacy nie chcą głosować na Lewicę.
- To pytanie systemowe. Przez całe lata wszelka myśl lewicowa była zaciekle zwalczana. Straszono ludzi socjalizmem, który był obecny w Polsce i rzekomo wszystkich niszczył. A przecież zapomina się, że socjalizm to jest np. ośmiogodzinny dzień pracy wywalczony na przełomie XIX i XX w. Całe mnóstwo rzeczy, które traktujemy jako oczywiste, np. urlopy macierzyńskie, prawa pracownicze, itd. są dorobkiem socjalizmu. I nie zapominajmy, że dorobkiem socjalizmu jest niepodległość Polski w 1918 roku, bo cały XIX w. był nieustanna próbą przywrócenia państwowości bez ludu. A potem okazało się, że jak się pójdzie z ludem, to jest szansa na osiągnięcie celu - podkreślił pisarz.
Czytaj więcej:
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!