Joe Biden zabrał głos po debacie. Mówi, co dalej z jego startem w wyborach
Joe Biden zabrał głos po debacie z Donaldem Trumpem, która - zdaniem amerykańskich mediów - nie była dla niego korzystna. - Nie debatuję tak dobrze, jak kiedyś. (...) Mam zamiar wygrać wybory - powiedział na wiecu wyborczym w Raleigh w Karolinie Północnej. W ten sposób polityk zdementował doniesienia na temat ewentualnego wycofania się ze starcia o fotel prezydenta. - Nie wierzę, że Biden zrezygnuje z walki o reelekcję - komentował z kolei w Wirginii Donald Trump.
Joe Biden, odpowiadając na krytykę dotyczącą wystąpienia w debacie i sugestii dotyczących wieku, powiedział, że "wie, że nie jest młody". - Nie chodzę tak łatwo jak kiedyś, nie mówię tak łatwo jak kiedyś. Nie debatuję tak dobrze, jak kiedyś. Ale wiem jak mówić prawdę i odróżnić dobro od zła. Wiem, jak wykonywać swoją pracę. I wiem to, co wiedzą miliony Amerykanów - kiedy zostaniesz powalony, podnosisz się - powiedział, cytowany przez Reutersa.
Dodał, że przyjechał na wiec do Karoliny Północnej - gdzie przemawiał - z jednego powodu - "ponieważ zamierza wygrać w tym stanie w listopadowych wyborach".
Joe Biden zamierza startować w wyborach. "Stawka jest wysoka"
Prezydent Stanów Zjednoczonych argumentował, że chce startować, bo "Donald Trump jest wielkim zagrożeniem dla tego narodu". - Wybór jest prosty. Donald Trump zniszczy demokrację, ja będę jej bronić - zadeklarował. Odnosząc się do czwartkowej debaty, stwierdził, że jego kontrkandydat ustanowił nowy rekord największej liczby kłamstw w czasie 90 minut.
- Ludzie, daję wam słowo jako Biden: nie kandydowałbym ponownie, gdybym nie wierzył całym sercem i duszą, że mogę to zrobić. Wiem, że stawka jest zbyt wysoka - podsumował Demokrata.
Po przemówieniu do tłumu Biden zszedł ze sceny przy dźwiękach nieprzypadkowego utworu - "I Won't Back Down" (Nie wycofam się - red.) Toma Petty'ego.
Joe Biden w debacie. Barack Obama i Donald Trump komentują
Wystąpienie Bidena skomentował w mediach społecznościowych były prezydent USA Barack Obama.
"Zdarzają się złe debaty. Zaufajcie mi, wiem to. Ale te wybory to wciąż głosowanie pomiędzy kimś, kto przez cały życie walczył o zwykłych ludzi, a kimś, kto dba tylko o siebie. Pomiędzy kimś, kto mówi prawdę, odróżnia dobro od zła i przekaże to Amerykanom, a kimś, kto kłamie dla własnych korzyści" - napisał Obama.
"Wczorajsza noc tego nie zmieni i to dlatego stawka wyborów w listopadzie jest tak wysoka" - dodał Barack Obama.
Po debacie głos zabrał także kontrkandydat Bidena. Donald Trump zareagował na pogłoski o ewentualnej zmianie kandydata demokratów. Stwierdził, że nie wierzy, iż urzędujący prezydent zrezygnuje z walki o reelekcję. - Nie wierzę w to, bo w sondażach wypada lepiej niż którykolwiek z demokratów - powiedział Trump na wiecu w Wirginii.
Joe Biden nie podołał podczas debaty? Media nie pozostawiły złudzeń
Po debacie Joe Biden i Donalda Trumpa pojawiły się głosy, że obecny prezydent USA, ubiegający się o reelekcję, nie poradził sobie w starciu z kontrkandydatem.
Dziennikarze gazety "Washington Post" stwierdzili, że występ Bidena wzbudził natychmiastowy niepokój wśród demokratów i wielu wyborców. Także "NYT" uznał występ prezydenta za "nieudolny", podkreślając, że mówił chrapliwym głosem, a także miał trudności z wypowiedzeniem myśli i skontrowaniem Trumpa. Wzbudziło to - podkreśla dziennik - falę paniki wśród Demokratów i otwarte dyskusje na temat tego, czy w ogóle powinien kandydować w listopadowych wyborach.
Korespondentka Interii z Waszyngtonu Magda Sakowska wyraziła się w podobnym tonie. Stwierdziła, że kandydat demokratów był "zachrypnięty, czasami szukający słów, gubiący się w odpowiedziach". Oceniła też, że po drugiej stronie zaprezentował się "energiczny Donad Trump, który jednak nie odpowiadał na pytania, zaprzeczał faktom i oskarżał bez podawania dowodów", jednak w efekcie to on wypadł korzystniej.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!