Wielkopolskie: Zburzono pomniki upamiętniające Armię Czerwoną
Oprac.: Jakub Oworuszko
W obecności prezesa Instytutu Pamięci Narodowej zdemontowano pomnik upamiętniający Armię Czerwoną w Siedlcu, monument runął także w Międzybłociu w województwie wielkopolskim. - Należy zakończyć proces dekomunizacji w Rzeczpospolitej Polskiej - podkreślił prezes IPN Karol Nawrocki.

- Niesprawiedliwością wobec ofiar, gwałtem na historii, prawdzie historycznej i na przyzwoitości jest stawianie na cokołach tych, którzy niewolili wolne, niepodległe państwa. Tych, którzy zadawali ból i cierpienie kobietom i dzieciom; tych, którzy dziś stają się wzorem dla ludobójców - mówił podczas zburzenia pomnika czerwonoarmisty w Siedlcu prezes IPN Karol Nawrocki.
"Należy zakończyć proces dekomunizacji"
Jak zaznaczył Nawrocki, Instytut "z pełną determinacją będzie realizował ustawę z 2016 r., a więc wolę polskiego parlamentu, którego to wolą była dekomunizacja przestrzeni publicznej i zakaz propagowania w przestrzeni publicznej symboli totalitarnych". "Należy zakończyć proces dekomunizacji w Rzeczpospolitej Polskiej" - podkreślił prezes IPN.
Wskazując na pomnik czerwonoarmisty, powiedział: - Dla tych wszystkich, którzy chcą w tym żołnierzu nadal widzieć wyzwoliciela, przywołuję zdjęcia płonącej archikatedry gnieźnieńskiej, płonącej już po zakończeniu działań wojennych w styczniu 1945 r. - jednego z symboli ziemi wielkopolskiej, polskiej kultury chrześcijańskiej.
- Ci, którzy chcą widzieć w sowieckim żołnierzu z pepeszą w ręku wyzwoliciela, niech przeniosą się do małej miejscowości Radomyśl w wigilię roku 1945, gdzie sowieccy żołnierze gwałcili 50-letnią kobietę i 23-letnią kobietę w siódmym miesiącu ciąży - mówił Nawrocki.
"Dla tych symboli nie ma miejsca w wolnej Polsce"
- Przywołuję tych wszystkich polskich patriotów, polskich konspiratorów mordowanych w ubeckich katowaniach, mordowanych polskich robotników w roku 1956 w Poznaniu, w roku 1970 w Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, w Elblągu i wszystkie ofiary stanu wojennego. To symbolem takiego systemu i na bagnetach takich ludzi, jak ten sowiecki żołnierz, wprowadzono system komunistyczny w Polsce - przypomniał prezes IPN.

Jak dodał, oni zastąpili niemiecki nazizm sowieckim totalitaryzmem, który mordował do końca 1989 r., dlatego dla tych symboli nie ma miejsca w wolnej Polsce.
Nawrocki podkreślił, że IPN, realizując swoje ustawowe zadania, "nie dotyka cmentarzy i grobów, które są miejscem wiecznego spoczynku".
- W kręgu cywilizacji chrześcijańskiej, w kręgu cywilizacji łacińskiej, w innych kręgach kulturowych, które aspirują do cywilizacji, niszczenie cmentarzy i grobów jest aktem barbarzyństwa. Nawet łotry stają przed obliczem Boga Wszechmogącego, który dokonuje rachunku ich ziemskiego życia. W Polsce cmentarze są miejscem wiecznego spokoju i pokoju. Także dla tych, którzy być może w naszym ziemskim rachunku na ten spokój i pokój nie zasłużyli - powiedział.
Wójt gminy Siedlec Jacek Kolesiński przyznał, że zburzony w środę pomnik "jest przykładem miejsca, w którym troszkę zabrakło nam odwagi". "Te pomniki przypominają nam, jak bardzo ważną rzeczą jest to, żebyśmy stanowili sami o sobie, abyśmy byli mocni, silni i niezależni" - powiedział.
60 pomników do demontażu
Także w środę rozebrany został pomnik w Międzybłociu upamiętniający, jak zapisano na tablicy: "99 żołnierzy I Armii WP i 9 żołnierzy Armii Radzieckiej poległych 30-31.01.1945 r. w walce o wyzwolenie Złotowa".
Jak podkreślono podczas wydarzenia w Siedlcu, pomników, które, zgodnie z obowiązującym od 2016 r. prawem, należałoby usunąć, pozostało w Polsce jeszcze około 60.
W marcu prezes IPN Karol Nawrocki zaapelował do samorządów o usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich nazw i symboli wciąż upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia bądź daty symbolizujące komunizm.