Mateusz Morawiecki wziął w piątek w Kępnie udział w kongresie Wielkopolska Sercem Europejskiej Przedsiębiorczości. Jak mówił na początku swojego wystąpienia, "widzi on wyraźnie, jak Polki biorą sprawy w swoje ręce". - Polka to wyjątkowa europejska, ale dla mnie też Polka jest synonimem przedsiębiorczości - stwierdził szef rządu. - Gratuluję wszystkich kobietom, które na najróżniejszych odcinkach frontu - frontu zawodowego, domowego, kariery zawodowej, godzenia work-life balance - tego co dzisiaj jest tak trudne i modne zarazem, starają się wypracować to, co najważniejsze. Dla was wasz rozwój zawodowy, waszych bliskich, to wspaniałe osiągnięcie - dodał także Morawiecki. Morawiecki: Nie wiem, czy mężczyźni radzą sobie z pracami, jak choćby zmienianie pieluch Jak stwierdził chwilę potem, "kiedyś mężczyźni mówili 'panie przodem', chcąc w ten sposób pokazać, że ustępują kobietom". - Ja myślę, że dzisiaj kobiety lepiej sobie radzą niż mężczyźni i mężczyźni często nie mogą nadążyć na kobietami. I to chyba znak czasów - oznajmił. - Kiedy mówię, że Polki radzą sobie lepiej, to to nie tylko widać w różnych danych, ale także na rynku pracy, we wszystkich działaniach związanych z przedsiębiorczością, z dbałością o kulturę, rodzinę, także o sprawy społeczne i polityczne - powiedział. Morawiecki zaczął od wskaźnika, "ile jest pań w zarządach spółek giełdowych". - Cały czas za mało - stwierdził. - Dzisiaj to jest 24 procent, ale jeszcze 8-10 lat temu to było 12 procent. W takim tempie za 10 lat to będzie prawie połowa, a przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to się stało szybciej. Tego wam życzę - jak najwięcej pań we wszystkich zarządach - powiedział. Chwilę potem mówił o rynku pracy. Jak obwieścił, "nie będzie tu wchodził w politykę", ale "pamięta to narzekanie, i to było głośne narzekanie, że polityka społeczna wdrażana przez rząd, doprowadzi do spadku udziału kobiet na rynku pracy". - Nic takiego się nie stało. Wzrósł udział kobiet na rynku pracy z 55-56 procent kilka lat temu do 62-63 procent w ostatnim roku. Ponad siedem mln pań na rynku pracy, a więc najwięcej ludzi pracujących w historii Polski - 17 mln ludzi na rynku pracy i największy wskaźnik pracujących kobiet na rynku pracy - przekonywał. - Dzisiaj coraz bardziej zanika podział na prace typowo kobiece i męskie, dzięki robotyzacji, automatyzacji. Ale nie wiem, czy mężczyźni doskonale sobie radzą z wieloma pracami chociażby takimi jak przewijanie niemowląt, zmienianie pieluch. Myślę, że jakby zapytać wiele pań, to panowie mieliby tutaj dużo do nadrobienia - mówił chwilę potem. - I to pokazuje, że panowie mają ogromną pracę do wykonania, aby nadążyć za paniami - dodał. "Uzgodniliśmy program dodatkowego miliarda złotych na przedsiębiorczość kobiet" Szef rządu przeszedł następnie do tematu płac i tzw. wage gap między kobietami a mężczyznami. - W Polsce on cały czas jest, ta luka płacowa na tym samym stanowisku - kobieta i mężczyzna powinni przecież zarabiać tyle samo. Ale przez ostatnie 7-8 lat ta luka zmalała z ponad siedmiu procent do czterech i pół procent. Jest jeszcze trochę pracy do wykonania, nie powinno być tej luki, ona powinna wynosić zero, ale idziemy w dobrym kierunku - spuentował. - Aby rozwijać przedsiębiorczość kobiet uzgodniliśmy także program dodatkowego miliarda złotych na przedsiębiorczość kobiet, te wydatki zwrócą się stukrotnie, jestem o tym przekonany. To nie tylko koła gospodyń wiejskich, to także panie, które są wyjątkowe, gospodarne w wielu miastach, w całej Polsce - oznajmił. Mówiąc o godzeniu życia rodzinnego i kariery zawodowej przez kobiety powiedział, że żyjemy w szczególnym czasie, kiedy ciężko jest te dwie rzeczy godzić. - I na pewno wiele razy stałyście przed takim wyborem i na pewno stoicie i dzisiaj: czy życie rodzinne, czy rozwój zawodowy. Moim zadaniem, zadaniem rządzących jest wspieranie kobiet na różnych odcinkach waszego życia prywatnego i zawodowego po to, żeby można było łączyć te dwie role. Żeby to nie musiało być albo-albo, tylko żeby każda kobieta w takich proporcjach, jak sobie życzy, mogła łączyć życie zawodowe z życiem rodzinnym. Jeśli miałbym układać hierarchię priorytetów, to jest jeden z najważniejszych priorytetów, jeden z absolutnie najważniejszych priorytetów - przekonywał. - I aby go zrealizować, realizujemy różne programy wsparcia, nie takie, które teraz ogłaszamy na przyszłość, w ślad za naszymi słowami idą czyny już od wielu wielu lat. Morawiecki o "kpinach dotyczących potańcówek" Morawiecki powiedział także, że "słyszy te różne kpiny dotyczące potańcówek i ma nadzieję, że zostanie na jakąś zaproszony, chociaż jakimś super tam tancerzem nie jest". - Ale trzeba się też oczywiście bawić, cieszyć z różnych osiągnięć, odetchnąć po pracy - mówił. - Ale słyszę także kpiny z mam, które mają dwójkę-trójkę dzieci. Ci wszyscy, którzy nie mają wyobraźni, choćby takiej, na czym polega ciężka praca mamy, która wychowuje dziecko, niech zamilkną najlepiej, pójdą po rozum do głowy - tłumaczył premier, dodając, że "pojawiły się ostatnio takie głosy niestety na opozycji, za które może tylko niestety przeprosić, bo to kompletne bzdury". - My doceniliśmy pracę pań, kobiet, właśnie poprzez naszą politykę społeczną - to jest przede wszystkim pomoc dla kobiet poprzez emeryturę matczyną, ale nie tylko, nie chcę wymieniać, poprzez wszystkie programy - powiedział. - Myślę, że wielu jest w Polsce, w Europie, którzy stroją się w piórka feminizmu, są różnymi orędownikami kobiet w gębie przynajmniej, są mocni w gębie. Ale drogie panie, ja was tylko proszę o jedno - jak myślicie sobie o tej polityce teraz, na pewno pełnej potknięć, niejednego błędu, to zamknijcie na chwilę oczy i pomyślcie o tym, jak to drzewiej bywało, nie tak dawno temu - 7-10 lat temu - jak wtedy wyglądała polityka wsparcia dla kobiet - mówił Morawiecki. Dodał także, że "można podzielić wielu zainteresowanych życiem społecznym na tych, którzy są feministami mocnymi w gębie i tych, którzy realnie starają się poprawić perspektywy zawodowe dla kobiet". - Ja myślę, że się do takich zaliczam, staram się wszystko zrobić, żeby właśnie do tego doprowadzić i wiele programów, które wprowadziliśmy, mam nadzieję, że o tym świadczą. Szef rządu powiedział także, że "często się mówi, że za sukcesami mężczyzny stoi zawsze jakaś kobieta". - To jest oczywista prawda dla mnie, ale ja bym bardzo chciał, żeby za sukcesami kobiet stało jak najwięcej mężczyzn, żebyśmy my, panowie wspierali nasze panie, bo one mają trudniej, mają ciężej w przebiciu się przez różne szklane sufity. Na koniec swojego wystąpienia powiedział, że myśli, że "najlepiej na tym wszystkim wyjdziemy, jeżeli zamiast wojny płci będziemy ze sobą po prostu jak najlepiej, jak najpiękniej współpracować". - Tego życzę wszystkim paniom. Wspaniałym Polkom i wspaniałym Polakom - zakończył.