Zełenski odwołał ambasadorów Ukrainy w Gruzji i Maroko. "Znajdźcie sobie inną pracę"

Oprac.: Magda Domańska

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Udostępnij

Ukraińscy ambasadorowie w Gruzji i Maroku zostali odwołani ze stanowisk. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zarzucił im niewystarczające wysiłki w obronie interesów kraju w czasie wojny.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
Prezydent Ukrainy Wołodymyr ZełenskiFacebook/Wołodymyr ZełenskiPUSTE

"Są tacy, którzy robią wszystko dla obrony kraju, aby Ukraina wygrała swoja przyszłość; jesteśmy im wszystkim bardzo wdzięczni. Ale są też tacy, którzy tracą czas tylko po to, aby pozostać na stanowisku" - powiedział prezydent w opublikowanym w środę wieczorem na Facebooku nagraniu.

"Nie będzie broni (z krajów urzędowania ambasadorów - red.), nie będzie sankcji, nie będzie ograniczeń dla rosyjskich firm? Z całym szacunkiem, znajdźcie sobie inną pracę" - podkreślił.

Zełenski oczekuje większego zaangażowania od ukraińskich dyplomatów

Zełenski zwrócił się do ukraińskich dyplomatów w Ameryce Łacińskiej, na Bliskim Wschodzie, w Azji Południowo-Wschodniej i Afryce, by wzmogli wysiłki na "froncie dyplomatycznym".

W komunikacie z 26 lutego Maroko poparło "integralność terytorialną" i "jedność narodową" wszystkich państw ONZ. Opowiedziało się także za pokojowym rozwiązywaniem konfliktów. Rabat nie uczestniczył w głosowaniu na początku marca nad rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ potępiającym rosyjską inwazję na Ukrainę - przypomina agencja EFE.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Nie potrzebujemy cara". Ukraińskie patrole znajdują codziennie ciała rosyjskich żołnierzy
      "Nie potrzebujemy cara". Ukraińskie patrole znajdują codziennie ciała rosyjskich żołnierzyUKRAINIAN ARMY / AFPAFP
      Przejdź na