Ukraińskie drony w Rosji. Nadleciały nad Moskwę, natychmiastowa reakcja
Siły Zbrojne Ukrainy wysłały drony nad Moskwę. Reakcja Rosjan była natychmiastowa. Przechwycono wrogie obiekty, jeden został zniszczony. Mer Moskwy Siergiej Sobianin przekazał, że fragmenty maszyny spadły w mieście Podolsk. Ukraińcy zaskoczyli, takiej akcji nie zorganizowano od miesięcy.

Niespokojnie nad Moskwą. Siły obronne poinformowały o ataku pięciu dronów. Cztery z nich zostały przechwycone w obwodzie kałuskim, jeden zestrzelono nad stolicą. To pierwsza taka akcja Kijowa od kilku miesięcy.
Jak przekazano w komunikacie, interwencja Rosjan trwała niecałą godzinę. Głos w sprawie zabrał mer rosyjskiej stolicy Siergiej Sobianin.
Przekazał, że szczątki zestrzelonej maszyny spadły w mieście Podolsk. Nie ma informacji o poszkodowanych i ofiarach.
Wojna w Ukrainie. Kijów zaatakował dronami
Kijów przeprowadził atak po dłuższej przerwie. W ostatnich tygodniach otrzymywaliśmy informacje o okopywaniu się Ukraińców i budowaniu fortyfikacji wzdłuż linii frontu. W tym samym czasie Rosjanie szturmują pozycje w Donbasie. Na celu mają dwie miejscowości: Awdijiwkę oraz Marjinkę.
Do jednego z ukraińskich ataków na rosyjską stolicę doszło w lipcu. Uszkodzone zostały dwa budynki. W sieci krążyły nagrania, na których widać było eksplozje i zniszczoną fasadę wieżowców.
Ataki na Moskwę. Siergiej Ławrow wskazał winnego
Inne zdarzenie odnotowano w sierpniu. W związku z nalotem władze zamknęły trzy największe moskiewskie lotniska. Według urzędników bezzałogowe statki powietrzne zostały zestrzelone, ale - jak pokazywały zdjęcia i nagrania - uderzenie doprowadziło do zniszczeń. Uszkodzony miał być m.in. jeden z wieżowców.
Szef dyplomacji Rosji Siergiej Ławrow oświadczył wcześniej, że ataki te "byłyby niemożliwe bez wsparcia USA i ich sojuszników z NATO".
W każdym z przywołanych ataków Kijów nie przyznawał się oficjalnie do odpowiedzialności.
Źródło: Reuters, Interia
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!