Szef MSZ Węgier o wojnie w Ukrainie: Są tylko przegrani
- Mówienie o zwycięzcach w tym konflikcie nie ma sensu - powiedział we wtorek minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto w programie publicystycznym BBC HARDtalk. Jak dodał, jego zdaniem "w tej wojnie są tylko przegrani". Wcześniej podkreślał, że ma nadzieję na jak najszybsze podjęcie rozmów pokojowych między Kijowem a Moskwą.
- Nie uważam, aby w wojnie rosyjsko-ukraińskiej byli zwycięzcy. W tej wojnie są tylko przegrani - tłumaczył Szijjarto pytany przez prowadzącego, czy chce, aby Ukraina wygrała wojnę.
Szijjarto podkreślił, że Węgry popierają natychmiastowe zawieszenie broni i rozpoczęcie rozmów pokojowych. Dodał, że Budapeszt popiera suwerenność i integralność Ukrainy, a także wszystkich innych krajów na świecie.
- To, że nastąpią rozmowy pokojowe nie oznacza, że obecna linia frontu będzie równa z ustaleniami porozumienia pokojowego - powiedział Szijjarto.
Spotkanie z szefem MSZ Białorusi
Przed tygodniem Szijjarto spotkał się w Budapeszcie ze swoim białoruskim odpowiednikiem Siarhiejem Alejnikiem. - Białoruś już raz była gospodarzem rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą i miejmy nadzieję, że uda się je jak najszybciej wznowić - mówił wtedy węgierski minister.
Dodał, że dla perspektyw pokoju w wojnie rosyjsko-ukraińskiej niezbędne jest utrzymywanie kanałów komunikacji, dlatego pomimo spodziewanej krytyki z Zachodu, przyjął przedstawiciela białoruskiego rządu.
Szijjarto podkreślił, że Białoruś była dla Węgier "niezawodnym i przewidywalnym partnerem tranzytowym, zapewniającym nieprzerwane dostawy ropy" przez ropociąg Przyjaźń. Zaznaczył też, że reaktory jądrowe na Białorusi mają tę samą technologię co bloki budowane w Paksu na Węgrzech przez Rosatom, dlatego "ważna jest wymiana doświadczeń".
12 kwietnia w Budapeszcie odbyło się posiedzenie węgiersko-białoruskiej międzyrządowej komisji ds. współpracy gospodarczej oraz węgiersko-białoruskie forum biznesu.
Wizyta w Moskwie
Dzień przed spotkaniem z szefem białoruskiej dyplomacji Szijjarto odbył wizytę w Moskwie. Tam spotkał się z odpowiedzialnym za sprawy energetyczne wicepremierem Rosji Aleksandrem Nowakiem oraz szefem koncernu Rosatom Aleksiejem Lichaczowem. Podczas rozmów ustalono zmiany w kontrakcie budowy nowych bloków elektrowni jądrowej w Paksu i możliwość sprowadzania przez Węgry dodatkowego wolumenu gazu.
- Czy się to komuś podoba, czy nie, współpraca z Rosją pozostanie kluczowa dla naszego bezpieczeństwa energetycznego. W razie potrzeby będziemy mogli kupić więcej gazu z Rosji niż przewiduje obecny kontrakt długoterminowy - mówił po wizycie.
Tematem rozmów z Lichaczowem były zmiany w umowie dotyczącej konstrukcji i finansowania budowy dwóch bloków elektrowni jądrowej w Paksu. Według Szijjarto zmiany te są konieczne wobec zmieniających się okoliczności związanych z wojną w Ukrainie.
- Chociaż do tej pory udało nam się zapewnić, że przemysł jądrowy i energia jądrowa nie są objęte sankcjami, jasne jest, że w wielu przypadkach środki polityczne i bezprawne decyzje są wykorzystywane w całej Europie, aby spróbować utrudnić udaną współpracę jądrową między Węgrami a Rosją - powiedział Szijjarto.
Dodał, że zmiany w umowie z Rosjanami zostaną przedłożone do zatwierdzenia Komisji Europejskiej.
Rozbudowa elektrowni jądrowej w Paksu to jeden z kluczowych projektów rządu Viktora Orbana. Budowa dwóch nowych bloków o mocy 1200 MW każdy została na początku 2014 r. powierzona rosyjskiej państwowej spółce Rosatom. Cała inwestycja ma kosztować około 12 mld euro, z czego 80 proc. kosztów pokryje rosyjski kredyt.
PAP/INTERIA.PL