"Sierpuchow" w płomieniach. To cios dla rosyjskiej marynarki
Ukraiński wywiad wojskowy opublikował zdjęcia z wnętrza rosyjskiego okrętu rakietowego "Sierpuchow", który w niedzielę uległ pożarowi. Już wcześniej pojawiały się doniesienia, jakoby to właśnie HUR stał za całą akcją. "Przywrócenie zdolności bojowej 'Sierpuchowa' zajmie dużo czasu" - podsumowano we wpisie w mediach społecznościowych ukraińskiego wywiadu.
O pożarze rosyjskiego okrętu wojennego w obwodzie królewieckim informował między innymi ukraiński portal Suspilne, podając, że za całą operacją ma stać wywiad wojskowy Ukrainy.
Mowa o małym okręcie rakietowym "Sierpuchow", na którego pokładzie pożar wybuchł w niedzielę. To rosyjski statek projektu 21631 typu "Bujan-M", który zwodowany został w 2015 roku.
Sprawdź, jak przebiega wojna na Ukrainie. Czytaj raport Ukraina-Rosja.
Rosja. "Sierpuchow" w płomieniach. Ukraińcy świętują
Do zdarzenia doszło w bazie w Bałtyjsku - mieście leżącym około 20 km od granicy z Polską na Mierzei Wiślanej w obwodzie królewieckim. Znajduje się tam główna baza rosyjskiej Floty Bałtyckiej.
Według źródeł portalu RBK-Ukraina okręt miał zostać poważnie uszkodzony. Ukraiński wywiad wojskowy podaje z kolei, że w wyniku pożaru całkowitemu zniszczeniu uległy środki łączności i automatyzacji okrętu. "Przywrócenie zdolności bojowej 'Sierpuchowa' zajmie dużo czasu" - podano w komunikacie w mediach społecznościowych, do którego dołączono także zdjęcia płonącego okrętu i jego plany.
Jak zwracało uwagę Radio Swoboda, strona rosyjska nie komentowała tego zdarzenia.
Nie tylko "Sierpuchow". Ukraińcy niszczą okręty
O dużej liczbie utraconych okrętów po stronie Rosji informowało m.in. brytyjskie Ministerstwo Obrony jeszcze w marcu. Jak wówczas podawano, w reakcji na coraz większe straty, których w ciągu ostatnich dwóch lat doznała m.in. Flota Czarnomorska, rosyjskie siły zbrojne miały zwiększyć i ulepszyć zastosowanie technik kamuflażu. Podobnie sytuacja wygląda także w Siłach Powietrzno-Kosmicznych.
W przypadku marynarki wojennej - za sprawą czarnej farby na dziobach i rufach okrętów Floty Czarnomorskiej - mają wydawać się one mniejszymi i nie tak atrakcyjnymi celami. Aby najpewniej wprowadzić w błąd ukraińskich operatorów dronów, kontury okrętów namalowane zostały także na nabrzeżach.
O paraliżu rosyjskiej floty mówił także w marcu ukraiński ekspert wojskowy Dmitrij Sniegiriow. W swojej wypowiedzi na antenie telewizji Espreso nawiązywał do uderzenia Ukrainy w statki "Jamał" i "Azow" w pobliżu Sewastopola. - Po raz pierwszy od 200 lat współczesne Imperium Rosyjskie zostaje pozbawione możliwości zdominowania basenu Morza Czarnego - przekazał Sniegiriow.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!