Rosja straciła ogromną ilość danych. "Cyberwojownicy" okradli armię Kremla
Ukraińscy hakerzy z grupy Blackjack włamali się na serwery ponad 500 rosyjskich obiektów wojskowych, pozbawiając ich danych dotyczących konstrukcji militarnych. Rosjanie stracili w ataku zarówno pliki oryginalne, jak również ich kopie zapasowe. "Teraz będą musieli budować nowe obiekty z pamięci" - drwią hakerzy.
Według informacji agencji Ukrinform "ukraińscy cyberwojownicy" pobrali łącznie ponad 1,2 terabajtów danych z Głównego Zarządu Budownictwa Wojskowego ds. Obiektów Specjalnych.
Dokumenty mają dotyczyć spraw technicznych i projektowych rosyjskiego sprzętu wojskowego.
Ukraińscy hakerzy okradli Rosjan. "Sprzęt wojskowy zbudują z pamięci"
Wykradzione dane pochodzą z ponad 500 obiektów militarnych podległych Ministerstwu Obrony. Wśród nich znalazły się m.in. koszary, arsenały broni, stanowiska rakiet przeciwlotniczych, czy nawet główne kwatery dowodzenia zlokalizowane na terenie samej Rosji, a także na okupowanych ziemiach Ukrainy.
Ponadto ukraińscy hakerzy zniszczyli również siedem serwerów i zaszyfrowali ponad 150 komputerów należących do pracowników państwowych instytucji.
"Rosjanie zostali pozbawieni w zasadzie całych szeregów danych o planach dotyczących swoich konstrukcji specjalnych, a także ich kopii zapasowych. Teraz będą musieli budować nowe obiekty z pamięci" - czytamy na łamach Ukrinform, powołującej się na źródła w grupie hakerskiej Blackjack.
Sprawdź, jak przebiega wojna w Ukrainie. Czytaj raport specjalny w Interii.
Moskwa i Petersburg. Ukraińskie drony nad miastami
Jak informowaliśmy wcześniej w czwartek, moskiewskie lotnisko Wnukowo zostało zamknięte, a wszystkie przyloty i odloty zawieszone. Władze portu przekazały, że wprowadzono "plan dywanowy", ponieważ nieopodal dostrzeżono wojskowe drony.
Sytuacja miała miejsce około południa, jednak do podobnych zdarzeń doszło w czwartek nad ranem. Resort obrony Rosji powiadomił, że w rejonie Moskwy i Petersburga "zestrzelono dwa ukraińskie drony".
Według informacji przekazywanych przez mera Moskwy Siergieja Sobianina obronie powietrznej udało się zestrzelić dron, który leciał w kierunku rosyjskiej stolicy. Władze Petersburga przekazały, że w związku z atakiem nikt nie został ranny. W sprawie ma być prowadzone śledztwo.
Jak podaje portal Ukrainska Prawda, dron był wycelowany w naftowy terminal morski w Petersburgu.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!