Putin spotkał się z Łukaszenką. "Wyglądasz na zmęczonego"
Podczas oficjalnego powitania Alaksandra Łukaszenki w Moskwie między przywódcami doszło do wymiany uprzejmości. - Wyglądasz na zmęczonego - powiedział ten pierwszy. Władimir Putin odparł, że "musi pracować na swoją wypłatę". Wideo obiegło sieć.
Putin i Łukaszenka przeprowadzali w środę i czwartek w Moskwie dwudniowe rozmowy. Rzecznik Kremla przekazał pierwszego dnia, że "na dzisiejszym spotkaniu poruszono kwestie współpracy dwustronnej i bezpieczeństwa".
Anton Heraszczenko, były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy, opublikował w sieci wideo z oficjalnego powitania przywódców.
- Żywy i w dobrym zdrowiu. Tylko trochę zmęczony - mówi Łukaszenka do Putina.
- Muszę zapracować na swoją pensję - odpowiada rosyjski prezydent.
Putin naciska?
Według amerykańskiego think tanku Instytutu Studiów nad Wojną Putin prawdopodobnie naciskał na dalsze zacieśnianie współpracy między Rosją a Białorusią.
Kreml będzie prawdopodobnie próbował wymusić na Białorusi dalszą integrację z Państwem Związkowym (ZBiR). W czwartek w Moskwie obaj przywódcy wzięli udział w posiedzeniu Rady Najwyższej Państwa Związkowego.
W ocenie think tanku Łukaszenka i Putin prawdopodobnie rozmawiali o integracji obu państw, a Kreml mógł - zdaniem analityków ISW - naciskać na Białoruś, by uzyskać kolejne ustępstwa, ograniczające jej niezależność, pod przykrywką ochrony Państwa Związkowego przed rzekomymi zachodnimi zagrożeniami wojskowymi lub terrorystycznymi.
Kontrola Rosji nad Białorusią
Łukaszenka w czasie ubiegłotygodniowego orędzia do parlamentu i narodu m.in. powtórzył głoszone przez rosyjską i białoruską propagandę tezy, mówiące o odpowiedzialności Zachodu za wojnę w Ukrainie, a także o tym, że Rosja "nie miała wyjścia".
Utrzymywał również, że "NATO zamierza zaatakować Białoruś", Polska zbroi się na potęgę, zwiększając wydatki i przezbrajając armię. NATO, jak mówił, przerzuca wojska na Wschód, m.in. do Polski i krajów bałtyckich.
Białoruski polityk przekonywał też, że na Zachodzie szkolone są "pułki i chorągwie do dalszego przewrotu na Białorusi", a do kraju przerzucani są terroryści.
Powołując się na "dane wywiadu" utrzymywał, że używając metod wojskowych Zachód zamierza dokonać rewolucji na Białorusi, a polski minister obrony mówił jakoby "na zamkniętym spotkaniu" o konieczności poważnego rozważenia "otwarcia przez NATO drugiego frontu na Białorusi, jeśli Ukrainie nie uda się zwyciężyć na wschodzie".
Używając tej argumentacji Łukaszenka przekonywał, że sam zwrócił się do Władimira Putina o "przywrócenie na Białoruś broni jądrowej". Zaznaczał, że wszystkie strategiczne decyzje w swojej historii Białoruś "podejmowała sama".
Rosyjski prezydent jednostronnie, w czasie wywiadu w telewizji ogłosił 25 marca, że Rosja zamierza rozmieścić na terytorium Białorusi elementy taktycznej broni jądrowej.
INTERIA.PL/PAP