Paryż tłumaczy słowa Macrona. Chodzi o wojska w Ukrainie
- Nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości - ta wypowiedź Emmanuela Macrona od kilkunastu godzin rezonuje na całym świecie. Słowa prezydenta Francji spotkały się z reakcją Kremla, co zmusiło francuską dyplomację do ich doprecyzowania. W tym samym czasie Waszyngton wydał pilny komunikat dotyczący wojny w Ukrainie.
Podczas narady w Paryżu zachodni liderzy dyskutowali na temat większego zaangażowania w wojnie na wschodzie. Emmanuel Macron miał namawiać polityków do wysłania wojsk do Ukrainy "w przyszłości", jednak obecnie nie było szans na osiągnięcie konsensusu.
- Na tym etapie nie ma zgody na wysłanie wojsk na Ukrainę - powiedział Macron. We wtorek szef francuskiej dyplomacji tłumaczył wypowiedź zwierzchnika sił zbrojnych.
- Prezydentowi chodziło o personel, który nie będzie realizował misji ofensywnych, a jedynie misje wspierające np. w zakresie produkcji broni, rozminowywania czy zadań związanych z cyberbezpieczeństwem na terytorium Ukrainy - wskazał Stephane Sejourne.
Francuski wojskowy: Pokerowa zagrywka Macrona
Inną optykę na wypowiedź Macrona ma pułkownik Michel Goya, historyk i konsultant wojskowy.
- Wobec konfrontacji z Rosją nie możemy niczego wykluczać. Weźmy przykład broni nuklearnej : jeśli od początku powiesz, że nigdy jej nie użyjesz, to możesz ją już odłożyć i zdemontować, bo nie będzie już do niczego potrzebna. Jeśli więc całkowicie wykluczysz użycie swoich sił zbrojnych to pozbawiasz się tej karty - powiedział ekspert.
Według Goya Macron zastosował "pokerową strategię", która jednocześnie nie musi być właściwa, jednak czasami konieczna.
- Trzeba zachować strategiczną niejednoznaczność i nie pozbawiać się karty, nawet jeśli niekoniecznie masz zamiar z niej skorzystać - powiedział wojskowy.
Watykan: wysłanie wojsk na Ukrainę doprowadziłoby do eskalacji
Tymczasem kolejne stolice państw NATO wykluczają możliwość zbrojnej interwencji w Ukrainie - teraz obok Warszawy i Berlina stanął Waszyngton.
"Stany Zjednoczone nie wyślą amerykańskich wojsk do walki w Ukrainie" - przekazał Biały Dom w komunikacie.
Również Jens Stoltenberg zapewnił, że NATO nie planuje wysłać żołnierzy sojuszu do Ukrainy. Do sprawy odniósł się także Watykan.
- Wysłanie wojsk na Ukrainę doprowadziłoby do eskalacji konfliktu, o uniknięcie której zabiegaliśmy od samego początku. To nie byłby scenariusz apokaliptyczny, ale straszliwy - powiedział sekretarz stanu kardynał Pietro Parolin.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!