Nowy cel Rosjan w Ukrainie. Ekspert nie ma wątpliwości
- Placówki edukacyjne stały się nowym celem rosyjskiej armii w Ukrainie - ocenia szef Centrum Studiów Wojskowych i Prawnych Ołeksandr Musiyenko. W minionych dniach wojska Putina zbombardowały m.in. wojskowy uniwersytet w Połtawie. Z kolei w środę prawdopodobnym celem Rosjan była Akademia Wojsk Lądowych we Lwowie. Zdaniem eksperta, agresor ma w tym jasny cel, obliczony m.in. na zdławienie woli walki wśród Ukraińców.
W wywiadzie dla kanału NEXTA Ołeksandr Musiyenko zauważa, że celami rosyjskich żołnierzy od jakiegoś czasu są nie tylko obiekty infrastruktury energetycznej i cywilnej, zwłaszcza te położone na linii frontu w miastach takich, jak Charków czy Zaporoże.
- Spójrzmy tylko na Połtawę, Sumy, Kijów - wskazuje, wymieniając miejscowości, w których w minionych dniach zbombardowano szkoły i uniwersytety.
Wojna na Ukrainie. Rosyjskie ataki na placówki edukacyjne
Znany ekspert ds. wojny rosyjsko-ukraińskiej jest przekonany, że obiekty, które padają celem agresora nie są przypadkowe, a Rosjanie cynicznie wykorzystują je do wywołania "psychologicznego terroru". Za ich motywacją stać ma jasna chęć przełamania silnej woli Ukraińców, którzy stawiają czoła wrogowi od ponad 900 dni.
Musiyenko zauważa ponadto, że pragnienie Rosjan wzbudzenia paniki wśród ukraińskiej ludności wzrasta, a w połączeniu z nasilającymi się problemami z energią elektryczną, trudną sytuacją na kierunku pokrowskim czy ostatnim incydentem z katastrofą F-16 ma wywołać efekt mrożący.
- Uderzają po prostu po to, by popełniać akty terrorystyczne - uważa.
Tragiczny bilans ataków na ukraińskie miasta
W poniedziałek Rosjanie zaatakowali z powietrza Kijów, uszkadzając m.in. budynki dwóch szkół, budynki mieszkalne i komercyjne. Ukraińskie siły powietrzne poinformowały, że Rosja wystrzeliła 35 pocisków rakietowych i 23 drony atakujące cele w sześciu regionach. Udało się przechwycić dziewięć pocisków balistycznych, 13 pocisków manewrujących i 20 dronów.
Dzień później armia Putina ostrzelali pociskami balistycznymi Iskander-M wojskową akademię w Połtawie, gdzie szkolili się ukraińscy oficerowie. Zginęły wówczas 53 osoby, a ponad 200 zostało rannych. Niektórych poszkodowanych trzeba było wyciągać spod gruzów.
Z kolei w środę przypuszczony został zmasowany atak na położony niedaleko granicy z Polską Lwów. Wszystko wskazuje na to, że głównym celem okupanta miała być Akademia Wojsk Lądowych. Ostatecznie rakiety spadły na m.in. budynki mieszkalne. Zginęło siedem osób, w tym troje dzieci, ponad 60 zostało rannych.
Na te wydarzenia zareagował premier Polski Donald Tusk, który zadeklarował, że nasz kraj pomoże w odbudowie Lwowa. Z kolei prezydent USA Joe Biden zapewnił, że Stany Zjednoczone zawsze będą stały po stronie Ukrainy.
Według ukraińskiego ministerstwa edukacji, co najmniej 3798 instytucji edukacyjnych zostało uszkodzonych w wyniku rosyjskich bombardowań i ostrzałów, w tym 365 zostało całkowicie zniszczonych podczas wojny.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!