MSZ Ukrainy ostro o pokoju za ustępstwa. "Niech oddadzą własne terytorium"
Ukraina nie chce słyszeć o propozycjach, które sugerują, by w zamian za pokój zdecydowała się na ustępstwa lub oddanie okupowanych tymczasowo terytoriów. - Ci, którzy to proponują, powinni najpierw przedstawić własnym rządom plan na oddanie swojego terytorium i porzucenie obywateli. Jeśli to zrobią, wtedy będę gotów, by wysłuchać ich argumentów - komentował ostro minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.
Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO sojusznicy zadeklarowali dalszą pomoc Ukrainie. - Ministrowie państw członkowskich potwierdzili determinację we wspieraniu Ukrainy - mówił po spotkaniu szef Sojuszu Jens Stoltenberg. Mimo to nie wszystkie kraje są zgodne. W środę informowaliśmy o słowach szefa węgierskiej dyplomacji Petera Szijjarto, który stwierdził, że NATO powinno przemyśleć swoją strategię, bo dotychczasowe działania zakończyły się porażką.
Tymczasem szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba przekazał w Brukseli, że jego kraj chce odzyskać granice z 1991 roku i przywrócić integralność terytorialną. Według niego to cel strategiczny, kluczowy dla bezpieczeństwa również w krajach Europy i sojuszu NATO.
Dmytro Kułeba: Ukraina chce przywrócić terytorialną integralność
Szef dyplomacji Ukrainy odniósł się także do pojawiających się na arenie międzynarodowej sugestii, że Ukraina powinna zawrzeć z Rosją rozejm i w zamian za pokój pójść na pewne ustępstwa. Jak opisuje Biełsat, "w ostatnich dniach i tygodniach o takiej propozycji mówili i pisali były wysłannik USA do spraw Ukrainy Kurt Volker, były sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen, czy były amerykański ambasador przy NATO Ivo Daalder".
Jak czytamy, argumentują oni, że ewentualne przyjęcie Ukrainy do NATO, bez okupowanych obecnie terytoriów, byłoby dla Władimira Putina prawdziwą porażką. Według nich opcja ta jest teraz najlepszą z uwagi na sytuację wojskową, polityczną i gospodarczą. W mediach mówi się w tym kontekście o tak zwanym "wariancie niemieckim", bo w czasach zimnej wojny RFN została przyjęta do NATO, mimo że we wschodniej części podzielonego kraju stacjonowały sowieckie wojska.
Wojna w Ukrainie. Kijów nie chce słyszeć o ustępstwach
Dmytro Kułeba surowo ocenił takie sugestie. - Ci, którzy to proponują, powinni najpierw przedstawić własnym rządom plan na oddanie swojego terytorium i porzucenie obywateli. Jeśli to zrobią, wtedy będę gotów, by wysłuchać ich argumentów. Dopiero wtedy Kijów zareaguje na ich wezwania - skomentował. - Zawsze łatwo radzić komuś innemu, by się poddał i poszedł na ustępstwa - skwitował dyplomata.
Jednocześnie zaapelował o większą współpracę między przemysłami obronnymi Ukrainy i państw NATO, bo według niego taka kooperacja jest konieczna do odparcia rosyjskiej agresji.
W trakcie wizyty w Brukseli Kułeba odbył też spotkanie z nowym szefem MSZ Słowacji. Nowy rząd już w trakcie kampanii głosił, że planuje przestać militarnie wspierać Kijów, a sam minister Juraj Blanár wzywał do wstrzymania działań wojennych i rozpoczęcia rozmów pokojowych. Po rozmowie Kułeba przekazał, że rozmowa była "owocna", a ze swoim słowackim odpowiednikiem "rozumiał się doskonale".
- Kontrakty między ukraińskimi i słowackimi firmami zbrojeniowymi będą kontynuowane. Nie widzę tu ryzyka - przytacza słowa Kułeby agencja Ukrinform, który poinformował, że słowacki hub naprawczy dla sprzętu ukraińskiego nadal będzie realizował swoje zadania.
Źródło: Biełsat, Ukrinform, Interia
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!