O scenariuszu rozwoju sytuacji w Ukrainie pisze Reuters, powołując się na anonimowego wysokiego rangą amerykańskiego urzędnika. Jego zdaniem, należy mieć na uwadze, że władze na Kremlu nie będą chciały w najbliższym czasie podejmować jakichkolwiek znaczących decyzji związanych z wojną. - Spodziewam się, że Putin nie opowie się za pokojem ani konstruktywnym rozwiązaniem sytuacji, zanim nie zobaczy wyników naszych wyborów - stwierdził. Anonimowy urzędnik podkreślił, że jego stanowisko nie jest opinią, ale "powszechnym poglądem" panującym na najwyższych szczeblach władz Stanów Zjednoczonych. Rośnie liczba przeciwników wojny Inne zdanie na temat możliwego zawarcia pokoju prezentuje były poseł, obecnie szef Instytutu Przyszłości Wadym Denysenko. Zdaniem ukraińskiego eksperta, w Rosji znacząco wzrosła liczba obywateli, którzy są przeciwni kontynuowaniu wojny w Ukrainie. "To, co tak naprawdę wydarzyło się przez ostatnie sześć miesięcy, to początek przesuwania się pokolenia 30-50 na stronię nie tyle antywojenną, ile "coś jest nie tak, ale nadal boję się o tym rozmawiać". Na razie możemy stwierdzić tylko, że w tym pokoleniu może narastać niezadowolenie. Przyczyny tego są proste, wojna i pogorszenie życia zaczynają składać się w jedną układankę, a wszystko to na tle niepewności do obrazu przyszłości" - pisze analityk. Zobacz też: Sukces wojsk Ukrainy. Udany szturm na Zaporożu Zdaniem Szefa Instytutu Przyszłości obecnie wśród obywateli Rosji zaledwie 10-12 procent twardo opowiada się za kontynuowaniem wojny. Osób, które chciałyby zakończenia działań militarnych jest zaś aż 20 procent i widoczny jest trend wzrostowy. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!