Donald Trump twierdzi, że ma plan, jak zakończyć wojnę. Kreml komentuje
- Kryzysu ukraińskiego nie da się rozwiązać w jeden dzień - oświadczył ambasador Rosji przy ONZ, komentując plan Donalda Trumpa dotyczący zakończenia wojny. Choć przedstawiciel Kremla nie pozostawił na koncepcji suchej nitki, sztab kandydata republikanów jest przekonany o pomyśle byłego prezydenta. - Trump jest najskuteczniejszym mężem stanu i negocjatorem w historii, dlatego rozwiąże ten konflikt zbrojny, jak tylko zostanie wybrany - stwierdzi rzecznik kampanii biznesmana.
Podczas amerykańskiej kampanii wyborczej Donald Trump regularnie powtarza, że gdyby Stanami Zjednoczonymi zarządzał "prawdziwy prezydent", z którego respektem liczyłby się Władimir Putin, Moskwa nie odważyłaby się najechać na Ukrainę w lutym 2022 roku.
Swoje twierdzenia kandydat republikanów powtórzył także podczas zeszłotygodniowej debaty z Joe Bidenem. - Zakończę tę wojnę między Putinem a Zełenskim jeszcze jako prezydent elekt, zanim obejmę urząd 20 stycznia - oświadczył Trump. Polityk twierdzi zarazem, że do wdrożenia swojego planu w życie będzie potrzebował 24 godzin.
Ukraina-Rosja. Ambasador Kremla krytykuje pomysł Donalda Trumpa
Do słów byłego prezydenta USA odniósł się w poniedziałek ambasador Rosji przy ONZ Wasilij Nebenzia, który na koncepcji nie pozostawił suchej nitki.
- Kryzysu ukraińskiego nie da się rozwiązać w jeden dzień - powiedział dyplomata podczas konferencji prasowej zorganizowanej z okazji rozpoczęcia rosyjskiej prezydencji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Sztab Donalda Trumpa zareagował szybko na stanowisko przedstawiciela Kremla. Rzecznik jego kampanii Steven Cheung powiedział w rozmowie z agencją Reutera, że "prezydent Trump jest najskuteczniejszym mężem stanu i negocjatorem w historii", dlatego "rozwiąże ten konflikt, jak tylko zostanie wybrany".
Wybory prezydenckie w USA. Rosja próbuje bagatelizować wynik
Jak podaje Reuters, wynik prezydenckiej elekcji w USA ma znaczenie dla Rosji, pomimo prób bagatelizowania ostateczne rezultatu wyborów. "Zdecydują one o tym, w jakim stopniu Waszyngton będzie skłonny do wspierania Ukrainy w walce z Moskwą poprzez dostarczanie jej zaawansowanej broń amerykańskiej" - pisze agencja.
Według sondaży Joe Biden i Donald Trump idą łeb w łeb. Obecny lider ma jednak powody do niepokojów, ponieważ wspomniana wcześniej debata podsyciła tylko pytania o jego kondycję zdrowotną. Zgodnie z wynikami najnowszego badania 72 proc. respondentów ma wątpliwości, czy Joe Biden jest w stanie objąć urząd na kolejną, czteroletnią kadencję.
Amerykanie udadzą się do urn we wtorek 5 listopada. Kadencja zwycięzcy rozpocznie się formalnie 20 stycznia 2025 roku.
Źródło: Reuters
----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!