W Krakowie trwa liczenie głosów i polityczne kalkulacje przed przyszłotygodniowym głosowaniem radnych. Stawką jest wotum zaufania dla prezydenta Jacka Majchrowskiego. Jego brak może być pierwszym krokiem do politycznego trzęsienia ziemi pod Wawelem. Raport i głosowanie Zgodnie z uchwałą o samorządzie gminnym prezydent przygotowuje co roku raport o stanie gminy. To dokument podsumowujący jego roczną działalność. Z dokumentem zapoznają się potem radni, którzy na jego podstawie decydują czy udzielić wotum zaufania. Jeśli dwa razy z rzędu go nie przyznają, daje to możliwość radnym do przygotowania projektu przeprowadzenia referendum o odwołaniu prezydenta ze stanowiska. W takiej sytuacji znalazł się właśnie prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Polityk w zeszłorocznym głosowaniu nie otrzymał wotum zaufania i wiele wskazuje, że podobnie będzie w tym roku. Aby uzyskać pozytywny wynik, musi on przekonać do poparcia aż 22 radnych. To wynika z ustawowych przepisów. "Za" zagłosuje dziewięciu radnych z prezydenckiego klubu. Wciąż do uzyskania wotum brakuje jednak 13 osób i o nie toczy się teraz walka. Platforma Obywatelska przeciw Majchrowskiemu W Krakowie dziś wieczorem ma dojść do spotkania władz lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej z radnymi. Tematem dyskusji będzie środowe głosowanie. - Rozmowy jeszcze przed nami, ale wydaje mi się, że większość radnych będzie przeciwko udzieleniu wotum zaufania - mówi w rozmowie z Interią Dominik Jaśkowiec, radny PO. - Decyzję mamy podjąć na podstawie przygotowanego raportu, a w nim wiele rzeczy brakuje. Na przykład sprawozdania z realizacji konkretnych uchwał kierunkowych, które prezydent miał wykonać. Są o tym tylko lakoniczne wzmianki - dodaje samorządowiec. Podobnego zdania jest radny PO Grzegorz Stawowy. - Decyzje zapadną dziś popołudniu, ale nie spodziewam się tego, że udzielimy wotum zaufania prezydentowi. Zeszłoroczne głosowanie było żółtą kartką dla Jacka Majchrowskiego, jednak od tamtej pory niewiele się zmieniło - mówi. Nie jest tajemnicą, że od kilkunastu miesięcy Platformie Obywatelskiej nie jest po drodze z Jackiem Majchrowskim. Najpierw radni prezydenta przy wsparciu PiS odwołali z funkcji przewodniczącego rady Jaśkowca. Kilka tygodni temu ludzie Majchrowskiego razem z radnymi Łukasza Gibały, największego politycznego konkurenta prezydenta Krakowa, odwołali ze stanowiska przewodniczącego komisji planowania radnego Stawowego, który pełnił tą funkcję od lat. A to tylko dwa z wielu przykładów. Kraków dla Mieszkańców przeciw Wotum zaufania nie poprą także radni klubu Kraków dla Mieszkańców. - Prezydent w ciągu ostatniego roku nie zmienił swoich rządów. Wręcz przeciwnie problemy się tylko pogłębiły. Brakujące miliony na funkcjonowanie miejskiej komunikacji, powstanie drugiej urzędowej telewizji i miliony złotych dla spółki, która odpowiada za projekt. To tylko pierwsze przykłady. A jest ich o wiele więcej - wylicza radny Kraków dla Mieszkańców Łukasz Maślona. Przeciw będzie najprawdopodobniej też trzech radnych Nowoczesnej. Z PO i Krakowem dla Mieszkańców to łącznie 17 głosów "przeciw". PiS zdecyduje o losie Majchrowskiego Decydujący będzie głos 15. radnych PiS. - Nie ma podstaw do udzielenia wotum zaufania. Będziemy jeszcze o tym jednak rozmawiać podczas spotkania klubu - mówi w rozmowie z Interią radny Michał Drewnicki. Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła, ale większość radnych PiS, jak wynika z naszych informacji chce się co najmniej wstrzymać od głosu. W rozmowie z Interią przyznają, że ich zdaniem miasto jest źle zarządzane, a prezydent mimo braku wotum zaufania w 2022 r. nie zmienił swojego stylu rządzenia. Majchrowski na ten moment może liczyć na głosy kilku radnych skupionych wokoło poseł Małgorzaty Wasserman. Polityczka PiS w ostatnim czasie kilkukrotnie spotykała się z prezydentem Krakowa. Sam zaś Majchrowski chwalił Wasserman w wywiadzie udzielonym Radiu Zet kilka dni temu. To może jednak nie wystarczyć do wygrania i uzyskania 22 głosów. Droga do referendum Zgodnie z przepisami nieuzyskanie wotum zaufania dwa razy z rzędu daje radnym możliwość, choć nie muszą z niej skorzystać, do przygotowania uchwały ws. referendum o odwołanie prezydenta Jacka Majchrowskiego ze stanowiska. Nie można go jednak przeprowadzić na dziewięć miesięcy przed końcem kadencji. W praktyce, jak przekonują radni różnych ugrupowań, ewentualny projekt referendum musiałby zostać przegłosowany na nadzwyczajnej sesji do końca lipca. - Myślę, że taka sesja może się odbyć, ale mam nadzieję, że nie dojdzie do referendum, gdyż do wyborów pozostało niewiele ponadn dziewięć miesięcy - ocenia radny Łukasz Wantuch z klubu prezydenckiego. - Środowa debata będzie bardzo burzliwa, ale z merytoryką nie będzie to miało wiele wspólnego. To będzie początek kampanii wyborczej w Krakowie. A sesja z wnioskiem o referendum będzie kolejnym krokiem. Jednak ostatecznie w głosowaniu, jeżeli do niego dojdzie, ten pomysł upadnie - ocenia radny. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl