Spółka Kraków 5020 to sztandarowy pomysł władz Krakowa. Powstała ponad rok temu i miała dbać o promocję i dobry wizerunek miasta. Zamiast tego jest jednak litania kontrowersji i prokuratorskie śledztwo. Mieszkańcy powiedzieli "dość" i przygotowali dwa projekty obywatelskich uchwał nakazujących prezydentowi likwidację spółki, a dokument został przegłosowany przez radnych. Choć od decyzji o likwidacji spółki miną niebawem dwa miesiące, to władze Krakowa niewiele w tej sprawie zrobiły. Prezydent Jacek Majchrowski unika jasnych deklaracji i sugeruje, że rozwiązanie miejskiej instytucji może spowodować milionowe straty. - Wszystkie ekspertyzy mówią, że uchwała jest wbrew prawu - zadeklarował Majchrowski w niedawnej rozmowie w Radiu Kraków. Prezydent Krakowa nie doprecyzował jednak, kto przygotował dokumenty i czego dokładnie dotyczyły. Interia poprosiła o ich udostępnienie. Urzędnicy odmówili. - Ekspertyzy prawne wytworzone w konkretnej sprawie mają wewnętrzny charakter - odpowiada Interii Rafał Perłowski, zastępca dyrektora wydziału komunikacji społecznej urzędu miasta Krakowa. Urzędnik przekonuje, że w tym przypadku dostęp do informacji publicznej nie ma zastosowania. Po pomoc do premiera Morawieckiego To co najmniej zastanawiające zachowanie krakowskich urzędników, jednak niejedyne. Kilka dni po decyzji radnych w gabinecie prezydenta Jacka Majchrowskiego - jak informowały lokalne media, w tym jako pierwszy portal LoveKraków - zebrało się jego wąskie grono współpracowników. Mieli oni rozmawiać, co dalej zrobić w sprawie spółki.Propozycji miało być kilka. Jedną z nich była rozmowa z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem. Ten jest w bliskich relacjach z Majchrowskim. Zakładano, że polityk PiS miałby wpłynąć na wojewodę małopolskiego, aby ten unieważnił przyjętą uchwałę. Zgodnie z procedurami jest tak, że prawnicy wojewody sprawdzają, czy przyjęte prze radnych uchwały są zgodne z przepisami prawa. Kolejnym pomysłem miała być interwencja u premiera Mateusza Morawieckiego. Współpracownicy Majchrowskiego mieli sugerować, że szef rządu ma wpływ na wybór i odwołanie wojewody. Miała paść propozycja, aby rozmowę odbyć 18 maja, kiedy na Wawel z powodu miesięcznicy pogrzebu pary prezydenckiej przyjeżdżają politycy PiS.Urzędnicy pomimo upływu kolejnych tygodni nie zaprzeczyli medialnym doniesieniom. Interia zapytała o to spotkanie. - Prezydent z nikim nie kontaktował się w tej sprawie - odpowiedział jednym zdaniem wicedyrektor Perłowski. Sprawa trafi do sądu Ostatecznie wojewoda małopolski Łukasz Kmita, po konsultacjach z prawnikami, stwierdził, że uchwały o likwidacji spółki są zgodne z prawem. Prezydent Majchrowski nie zamierza jednak składać broni. Urzędnicy zapowiadają, że albo urząd albo władze spółki skierują uchwałę do Naczelnego Sądu Administracyjnego, aby ten zdecydował, co z uchwałą o likwidacji. Dodatkowo prezydent powołał specjalny zespół, który ma przygotować rekomendacje odnośnie tego, jakie działania należy podjąć w tej sprawie. Tymczasem pod koniec marca Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo w związku z przekazaniem majątku Krakowskiego Biura Festiwalowego spółce Kraków 5020. Śledczy badają, czy nie doszło do wyrządzenia szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Chodzi o co najmniej 20 mln zł. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl